poniedziałek, 20 maja 2013

o lemoniadzie na lato...

Było czerwcowe popołudnie. Gorące powietrze falowało nad lśniącą brukową kostką chodnika oddającego zgromadzone przez cały dzień ciepło.
Szukałam cienia. Szukałam regenerującego chłodu...
Uliczka była wąska a z jej głębi wyłaniała się mała i bardzo niepozorna restauracyjka. Na zewnątrz stały dwa niewielkie stoliki i cztery krzesła. Wewnątrz nie było nikogo a wokół było cicho i pusto.
Usiadłam w cieniu kamienicy i oparłam plecy o łuszczącą się z farby ścianę budynku.
Kelner albo właściciel, a może był i jednym i drugim niespiesznie wyłonił się z ciemnego pomieszczenia i oparł o futrynę drzwi. Mężczyzna o kruczoczarnych kręconych włosach, łagodnych rysach i  jakby lekko śpiącym spojrzeniu. Nieprzyzwoicie przystojny...;)
Spojrzał na mnie i kręcąc głową wskazał na słońce, szukając porozumienia w ocenie męczącego upału.
Było duszno i niebywale gorąco. Po chwili uśmiechnął się, podniósł w górę palec i jakby zadowolony  z tego o czym pomyślał, zniknął wewnątrz restauracji.
Przyszedł po chwili. W ręce trzymał lśniącą tacę a na niej trzy rzeczy: szklankę gazowanej wody z lodem, pęk saszetek z cukrem i mały dzbanuszek świeżo wyciśniętego soku z cytryny.
"Limunada!" - powiedział stawiając tacę na stoliku - "uciniti isto" ("zrób sama") i machając dłońmi pokazał, że mam wszystko zmieszać. "Ideal!" - zakrzyknął prawie...
Mówił prawdę...
Tak właśnie któregoś lata zaczęło się moje uwielbienie lemoniady. Napoju stworzonego w proporcjach idealnych bo indywidualnych. Słodkiego do smaku, kwaśnego w sam raz. Tak jak lubisz. To napój fantastyczny na gorące popołudnie. Napój który krzepi, chłodzi i odświeża zarazem.
Dziś gości u mnie każdego lata. Wrzucam do niego jeszcze świeże listki ogrodowej mięty.
Boski smak! :) Spróbuj...











Znikam na dwa tygodnie. Mogę nie odpowiadać na maile w tym czasie. Gdyby ktoś zechciał do mnie napisać, proszę o cierpliwość. :)
Zostawiam Was z moją chłodzącą lemoniadą. Przystojnego kelnera musicie namierzyć sobie same! ;)
Uściski ślę!



27 komentarzy:

  1. Nawet nie przypuszczałam, że na myśl o Twojej lemoniadzie przyjdzie mi na nią tak ochota:)))
    Zdjęcia zjawiskowe!

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam sie...IDEAL;-)) sprobuje z pewnoscia...
    wszystkiego dobrego i pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Pijam taką, ale bez cukru, też dobra. Udanych wakacji:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkiego dobrego Dominiko :) Napewno bede próbowac napewno a TY - mam nadzieję jedziesz wypocząc :) Buziaki. Dorota

    OdpowiedzUsuń
  5. mmm choć nie lubie słodkich napoi to z miłą chęcią napiłabym sie tej lemioniady :))) udanych wojazy ;)))
    buziaki
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  6. O tak! lemoniada jest boska i nic tak nie gasi pragnienia jak ona, przynajmniej mojego ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygląda tak apetycznie! Nawet bez tego kelnera :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lemoniada, virgin mohito i ice tea - to trzy rzeczy bez których lato nie jest latem.

    OdpowiedzUsuń
  9. O tak! Proste i pyszne. Jakimś cudem moje wspomnienie lemoniady wiąże się z zimą, Lądkiem-Zdrój i sernikiem. Mgliste wspomnienie sięga dzieciństwa, ale smak lemoniady niezapomniany. Śliczne i odświeżające Twoje fotki Dominiko!

    OdpowiedzUsuń
  10. Lemoniada na upały jest wspaniała ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. dziekuje!!!!!! ...lemoniada jest najleosza na upaly i nie tylko- to dla mnie takamiksturka, ktora stawia na nogi!!!! Przepiekne zdjecia!!!!!
    usciski
    a.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dominiko jak Ty potrafisz cudnie dobierać słowa ... aż człowiekowi od razu chce się tego magicznego napoju :)
    A do tego pięknie to pokazałaś !!
    Udanych tych dwóch tygodni Kochana gdziekolwiek będziesz :***

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniały wpis! Tak pięknie to wszystko opisałaś, że aż mam ochotę od razu przygotować lemoniadę:) Udanego wyjazdu:)

    OdpowiedzUsuń
  14. mmm kocham taką lemoniadę:) uwielbiam pić latem...:) śliczne zdjęcia!
    wracaj do nas szybciutko:*
    uściski

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniałe włoskie klimaty nam tu przemycasz:)))) Lemoniada nawet ze zdjęć budzi pragnienie i ta skrzyneczka, ajjj!
    Udanego wypadu Dominiko:)))

    OdpowiedzUsuń
  16. ihihihihihi udanego wypoczynku !!! to ja poszukam sobie kelnera bo lemoniadę już mam :)) ciekawe co na to powie mój mąż ??? :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak ładnie, jak smacznie... Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  18. Domini♥ Twoja opowieść to ...początek ...scenariusza filmowego czy może snu...zamykam oczy i widzę tę uliczkę,czuję powiew gorącego powietrza i ..krople lemoniady spływające po brodzie...uroczy pan kelner z niedbale zapiętej koszuli... och ...
    lemoniadę piję, czasem zamiast cukru wlewam odrobinkę soku z malin...mniam; zdjecia jak zwykle chłonę - cudne ;-)
    miłego wypoczynku i oddechu także dla siebie
    całusy
    d.

    OdpowiedzUsuń
  19. Och, jak tylko gorace dni przyjda napewno sprobuje taka zrobic, wspaniale opowiadanko :-)
    Buziaki i milego tygodnia zycze!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Wypoczywaj Dominiko :) A lemoniada idealna na dni pełne słońca :)))

    OdpowiedzUsuń
  21. lemoniada wygląda na przepyszną.
    Czekamy cierpliwie

    OdpowiedzUsuń
  22. Ależ mnie rozsmaczyłaś tą "limunadą" ;) Nie wiem czy ktoś już o tym wspomniał, ale masz talent do pisania.
    Czekam w takim razie na Twój powrót :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...