Zwykle jest duże zainteresowanie koneserów i entuzjastów antyków i staroci w ogóle, ale w ostatnią sobotę pewnie z uwagi na okres wakacyjny klientów i wystawców było niewielu.
Mimo tego miło spędziłam poranek a dla Was zrobiłam kilka zdjęć.
To białe ceramiczne naczynie (pytałam sprzedawcę bo z niczym nie mogłam tego przedmiotu skojarzyć) służyło kiedyś do parzenia herbaty. Ten "kubek" (ma dziurki w dnie) stawiało się na naczyniu, w którym chciało się zaparzyć herbatę, wsypywało do niego jej liście i przelewało wrzątkiem. Procedura parzenia przebiegała podobnie jak w ekspresie przelewowym...
A widok wałków do malowania ścian ucieszył mnie najbardziej! Nigdy nie udało mi się spotkać ich na giełdzie. Służyły jak z pewnością wiecie do nanoszenia wzorków na ścianach. Kiedyś dekorowano w taki sposób ściany w prawie każdym domu, najczęściej na wsiach. W domu mojej Babci też były takie dekoracje. To była taka tańsza wersja tapet...
Dziś powraca moda wałkowania ścian. Zajrzyjcie na blog http://kotburykot.blogspot.com/2013/06/waek-roller.html i zobaczcie jak Ania świetnie ozdobiła takim wałkiem ściany w swoim domu. Ale nie tylko ściany! http://kotburykot.blogspot.com/2013/06/jelonki-sarenki.html
Pan który sprzedawał, wyceniał wałki (bez rękojeści) na 8zł za sztukę.
*
A jeśli chodzi o moje zakupy na giełdzie staroci...
Wyszłam z metalowym koszem za 40zł i miętową butelką z grubego szkła za 5zł... :)
Kalendarium GIEŁD I TARGÓW STAROCI na rok 2013 znajdziecie TUTAJ
*
I na koniec... nie mogę się oprzeć...!, żeby nie pokazać Wam czegoś tak słodkiego jak...
czekoladowa mufinka z kremem! ♥
(siedmiotygodniowa labradorka moich znajomych)
Och, jakie czekoladowe cudo :-)))
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę z tego wpisu - wszystko co lubię. Giełdy staroci lubię za klimacik i możliwość złowienia czegoś zupełnie niepowtarzalnego. Takie przedmioty mają magiczną moc ekspresowego zmieniania charakteru wnętrza. Twoje zakupy są piękne, buteleczka słodka, ma śliczny kształt i kolor.
OdpowiedzUsuńNo, ale piesek to słodycz wcielona, chętnie bym ją ucałowała. Jest taka śliczna, uwielbiam zapach szczeniaczków i to mięciutkie ciepełko. Ech! gdzie te czasy kiedy mój "psi synek" był szczeniaczkiem :) Oby wyrosła na cudowną psią panienkę. Pozdrawiam mocno!
Fajna wyprawa,a walizki super,wałki doskonale pamiętam i myślę,że można współcześnie ich użyć w ciekawy sposób.Psina cudowna:)No i zakupy świetne!
OdpowiedzUsuńJakie cuda! I na giełdzie staroci i Psinka! Walizki super, a takie wałki do tapet pamiętam z dzieciństwa, w domu Babci ściany zawsze miały takie eleganckie wzorki:) A Psinka - sama słodycz:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia serdeczne!
Dominiko, patrzę na Twoje zdjęcia no i oczywiście zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńW ostatni weekend rozmawiałam z moim tatą o takich wałkach, licząc na to, że może jeszcze gdzieś je widział. Owszem, widział, ale szanse wyrwania ze strychu sąsiadki oceniam na marne, ale..., może...
Zakupy... trafione!
Piesek...czy jest już Twój? :)))
Pozdrawiam :)
Haneczko, nie jest mój, niestety... Nie wiem jak moja sunia przyjęłaby taką konkurencję! ;)
UsuńAle wiesz..., może wproszę się na "matkę chrzestną", co...?? ;))
pozdrawiam również!
Tak...Bardzo modne są adopcje duchowe ;) :)
Usuńuwielbiam takie starociowe klimaty :) a tu mimo, iż wystawców niewielu były same skarby :) wszystko ma swój niepowtarzalny urok :)
OdpowiedzUsuńdzięki za kalendarium, może się wybiorę i ja do Wrocławia :)
pozdrawiam
Zakupione skarby do pozazdroszczenia:). A czekoladka do zjedzenia:)
OdpowiedzUsuńDominiś, ale ja tam widzę cudowności dla siebie, jest nawet szafa chlebowa!! :) wałek u kotaburego mnie rozwala!! co więcej mam nawet jego kawałek u siebie i zachwycam się nim nieustannie :)strasznie żałuję, że nie mam w domu nawet kawałka wolnej ściany ;(... wiesz co? uwielbiam to Twoje zdjęcie z czekoladową pięknością jest jakby to powiedziała moja Marysieńka "słodziakowe" :) buziaki ogromne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam chodzić na giełdy staroci, mam nadzieję że w końce dotrę do Bytomia;) Twoje zdobycze są cudne a czekoladoiwa mufinka do schrupania;)
OdpowiedzUsuńLabladorka słodziak!!!
OdpowiedzUsuńAle macie tam fajnie z tym targiem straroci. Ja jeszcze 10 lat temu bym się tym nie zainteresowała, bo zawsze przeszkadzał mi zapach starych rzeczy i i ich nieznana historia. Teraz jednak chętnie bym tam pobuszowała. Te stare lampy reflektory wyglądały extra!
Wałki super choć z tym u Kota burego nie mogą się równać ;P.
Twoje zakupy śliczne.
Zazdroszczę :D.
Moniko, a propos zapachu... pewnie miałabym problem z kupnem starociowej kanapy czy tapicerowanych foteli. Zapach pewnie skutecznie hamowałby taki zakup. Ale cała reszta!! ;))) Biorę, szoruję, maluję i już! :)
UsuńWiem, my odnowiliśmy stary kredens chyba 100-letni ale śmierdział mi parę miesięcy ;). Teraz jest już ok :D.
Usuńto był taki zapach starego chleba ;p
Usuńhej Dominiczko:) już widzę, że kupiłabym kilka rzeczy:) gąsiora, stolik, butelki, wieszak:) ach! cuda, cuda i Twoje łupy jakie ładne:)
OdpowiedzUsuńuściski dla Ciebie
same cudności wszystko bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńOj, nie wyszłabym z pustymi rękami z tej giełdy :)
OdpowiedzUsuńPsinka cudowna :)))) Mieć taki targ staroci w swoim mieście, to prawdziwy skarb. Pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wrocławiakom tej giełdy :)
OdpowiedzUsuńEwo, giełdy odbywają się w całej Polsce, zajrzyj do terminarza (link podaję w poście). Może jedynie w mniejszych miastach nie ma giełd hucznie zwanych giełdą staroci, ale polecam targowiska "mydło i powidło". Pewnie i tam da się znaleźć jakieś "skarby"! :)
Usuńpozdrawiam
Na mojej prowincji mam właśnie możliwość takich zakupów tylko z wystawek poniemieckich ;)
UsuńPozdrawiam
Ela ;)
Świetne są takie giełdy staroci Tez taką mamy w Poznaniu. Uwielbiam je, choć chodzę sporadycznie, bo zawsze muszę coś przytargać.
OdpowiedzUsuńA piesek słodki, szkoda że urośnie :)))
Pozdrawiam.
Oj pamiętam te wzory i to bardzo dobrze ;)na co dzień oglądam je w niewyremontowanej jeszcze kuchni i korytarzu :P a niedługo czeka mnie sprzątanie piwnicy (po Babci Tż-a )właśnie z takimi skarbami ;)
OdpowiedzUsuńDobrałabym się do takiej babcinej piwnicy z przyjemnością! ;))
UsuńAaaaaaa! Śliczna gadzina i w sumie to nie wiem nad czym się bardziej zachwycać (psem czy starociami). Oba przedmioty postu są rewelacja!
OdpowiedzUsuńSame rarytasy na targu :-) Walizki dumnie się prezentują!
OdpowiedzUsuńA psinka przesłodka! Chciało by się rzec: mniam :-D
uwielbiam takie giełdy staroci - koszyk miodzio!
OdpowiedzUsuńpsiak do zacałowania :)
pozdrawiam ciepło
Nigdy nie byłam na takim targu. Dzięki Dominiczko, że w tym poście mogłam się tam z Tobą wybrać, poszperać na zdjeciach i poznać klimat. I ten klimat zatrzymany w historii czyjegoś życia bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńUcałowania:*
Ja też bardzo lubię historię i tajemnicę zawartą w starych przedmiotach... :)
Usuńuwielbiam takie giełdy staroci - zawsze jakieś perełki się tam znajdzie:)
OdpowiedzUsuńpsinka urokliwa:))))))
piesio cudny,
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie pchle targi, mogłabym tam chodzić i chodzić...
dzięki za kalendarium
Fajne zakupy i targ bardzo ciekawy. Ja widziałam kiedyś jak te stare wałki wykorzystuje się do produkcji świec ozdobnych.
OdpowiedzUsuńW moim mieście co sobotę taki targ się odbywa a ja nigdy sie na niego nie wybrałam....czas to naprawić!:)
OdpowiedzUsuńA pieso PRZEŚLICZNY!!!!!!!!!!:)
Buziaki Dominiko:*
od samego początku wzdycham jak szalona : perfumetki, chlebowce w tle, walizki , które przygarnęłabym wszystkie na raz i wałki , którymi już w myślach maluję przedpokój .. do tego wieszak , który akurat już mam i na koniec ten mega słodziasty słodziak, o którym od zawsze marzę :))) Zabiłaś mnie tym postem Kochana ..
OdpowiedzUsuńbutelka miętowa piękna, piesio cudo ;) i u mnie niebawem wielki jarmark :)
OdpowiedzUsuńale skarby!!!
OdpowiedzUsuńcudowne są takie targi.
OdpowiedzUsuńciacho czekoladowe cudowne,cudowny psiak
Domini ♥ przez 16 dni odcięta od komputera i internetu, nad naszym pięknym morzem :-)cudnie odpoczęłam... teraz nadrabiam zaległości ale po zrobieniu "porządków" w pracy zapomniałam już co to urlop ;-((( ciesze oko i ♥ Twoim słowem, ślicznościami i pozdrawiam serdecznie i ciepło :-)
OdpowiedzUsuńdorcia
ps. uwielbiam targi staroci, gdzie każdy nawet najdrobniejszy przedmiot ma swoje historie i magię... a te reflektory filmowe to mnie dokładnie powaliły...chyba tylko dla koneserów
buziaki
piesio do zjedzenia ...bez dwóch zdań
Usuńcmoki
Często tam bywam... może się mijamy ?
OdpowiedzUsuńTo umówmy się kiedyś na tę kawę choćby i na targu :) :)
Jasne, Sabinko! Bardzo chętnie! To może na sierpniowym? :)
UsuńSame cuda ... uwielbiam szperać wśród takich skarbów, choć u nas niestety niezmiernie rzadko bywają takie targi ... zdobycze fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńbuziaki :*
stary wałek jeszcze mam ;;) fajna taka giełda ja tez podczas wakacji pobuszowałam wśród staroci ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
o targi staroci...taki stolik nocny widzę w sam raz do sypialni ;), a wałki pamiętam u wujostwa, muszę zapytać, czy jeszcze mają ;)
OdpowiedzUsuńOhh, przygarnęłabym taką walizeczke. Ciekawe jak to cenowo wygląda.
OdpowiedzUsuń