Kupiłam go... No jak mogłabym sobie tego odmówić...? Stał w kącie zapomniany i chyba samotny... ;)
Brudny, zakurzony i ze spróchniałą dolną półką... Jedna tylna noga była w stanie krytycznym, bo korniki zorganizowały sobie w niej kiedyś ucztę. Ale miał w sobie potencjał! I kosztował jedyne 40zł!
Więc jak tu nie zlitować się nad mebelkiem?? Kupiłam! W bagażniku podczas powrotu wytrzęsłam z niego całą masę trocin i kurzu. Najpierw przede wszystkim wymagał solidnego umycia.Potem w ruch poszła szlifierka.
Sporo pracy było ze szpachlowaniem ubytków,
no i dolna półka została wymieniona na nową.
Całą dolną część pomalowałam akrylowym Duluxem w kolorze "pastelowa orchidea", a blat jedynie zeszlifowałam zostawiając na nim przeżycia mojego stolika.
Farbę przecierałam dość grubym papierem ściernym, tak aby uzyskać efekt odpryskującej farby.
Tak wyglądał, gdy go przygarnęłam:
A tutaj przedstawiam moją ukochaną 10-miesięczną labradorkę, która wabi się Moka.
Obok naszyjnik z oksydowanego srebra i bryłek agatu (dostępny tutaj )
Mój M. przywiózł ostatnio do naszej przyszłej biblioteki
sporo starych książek z domu swoich Rodziców. Niestety stan niektórych wymaga sporej interwencji introligatora.
Czy zawód introligator nie należy do zawodów na wymarciu...?
W dobie aubiobooków, tabletów itp wynalazków to bardzo prawdopodobne.
A nie ma to jak czytać pachnącą drukarnią (lub jeśli stara to kurzem ;) ) książkę.
Mam nadzieję, że znajdę człowieka, który zajmuje się jeszcze takim rzemiosłem, bo serce mi się kraje jak na nie patrzę. A można by przecież
tchnąć w te książki trochę życia.
Ściskam serdecznie! - Dominika
No kochana pięknie!! stoliczek pierwsza klasa też taki mi się marzy. Cudowna psiunia!!
OdpowiedzUsuńudanego dnia!!
Stół FanTaStyCznY!!! Marzę o takim pod moją maszynę do szycia, niestety wszystkie które oglądam są o wiele droższe, pomimo iż do renowacji...
OdpowiedzUsuńCudownie go odnowiłaś, chociaż wyraz "odświeżyłaś" bardziej pasuje, bo na nowy to on nie wygląda :)) Brawo !!
Pozdrawiam słonecznie BUBA
Ja też nie twierdzę, że go odnowiłam, ale efekt taki jak uzyskałam był zamierzony! :) Tak jakoś nie lubię bardzo nowych rzeczy. :)
UsuńDlatego właśnie wygląda tak fantastycznie:))Super go "postarzyłaś" :):)
UsuńWitaj:)
OdpowiedzUsuńPiękny stolik.rodzinna galeria zdjęć świetnie się nad nim prezentuje:)
Pozdrawiam ciepło
wspaniały stolik , cudeńko , uwielbiam takie :)))))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOdmłodzenie stolika przyniosło fantastyczny efekt. Podziwiam i troszke ci go zazdroszczę. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńStolik nie do poznania:)sliczny:)
OdpowiedzUsuńOjejuś, ale ślicznie go postarzyłaś, fachowo. Moka jest miss labradorek chyba, cudna. A ja mam taki sam kolor ścian w salonie chyba orzech czy jakoś tak. Mocno pozdrawiam i zazdraszczam stolika - ale tylko troszkę.
OdpowiedzUsuńNowe życie przedmiotów z duszą i historią - to coś pięknego ;)
OdpowiedzUsuńI taki szbiszyk z niego wyszedł, że hoho! Zawód na wymarciu, ale myślę, że znajdziesz, choć może może można by im uszyć na grzbiety z tkaniny jakieś ubranko i tymczasowego życia na nowo nadać... Tak sobie głośno myślę, bo też mam takie okazy ;)))
p.s. Twój żyrandol z kropelkami rosy też mi się podoba! I biżuteria, i goszczę się jak w domu hihihi
Jak to czasami kuszenie na dobre wychodzi. Super super.
OdpowiedzUsuństolik jest bajeczny - marzę o takim:)
OdpowiedzUsuńPięknie "odnowiłaś" ten stolik! Teraz ma duszę:) Bardzo podobają mi się te przecierki. I kolor blatu! Super!!!
OdpowiedzUsuńO rany, sama nie wiem od czego zacząć zachwyty, pewnie po kolei: stół piękny właśnie takiego szukam i najlepiej tak okazyjnie jak Tobie się udało. Na książki zwróciłam uwagę od razu - wyglądają świetnie i bałabym się oddawać je do introligatora - o dobrego naprawdę trudno, a pierwszy lepszy tylko zepsuje, ja chyba bym odpuściła i zostawiła w takim stanie.
OdpowiedzUsuńPiesek zachwycający, na wszelki wypadek nie pokarzę moim dzieciakom, bo o takim marzą - mają substytucik w postaci kota, który udaje psa:)
pozdrawiam
Marta
Rewelacyjny stoliczek! Mam podobny na wsi i chyba go kiedyś przerobie na biureczko.
OdpowiedzUsuńA komentarzach jest takie miejsce, co się nazywa "spam" ciekawe, czy tam nie wpadłam, bo dałabym sobie palce uciąć, że podziwiałam :) hihi
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że pojawiasz się ponownie! :) Dzięki za dobre słowo!
Usuńa mi się źle odświeżyło i dopiero po napisaniu drugiego zobaczyłam pierwszy ;)*
Usuńja już tu stałym gościem będę Dominiko ;)
Wszystkim Wam dziewczyny dziękuję i ściskam mocno! :)
OdpowiedzUsuńMamy podobne zamiłowania co do ożywiania starych przedmiotów i posiadamy cudowne labradorki.Stolik po odnowieniu bardzo ciekawy.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTak już mam, że wolę stare niż nowe, a ma to wiele zalet m.in. frajdę w odnawianiu! Pozdrawiam!
UsuńBardzo ładny nowy stary stolik ;) Bardzo pasuje do wnętrza, w którym się znajduje, więc to strzał w dziesiątkę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję Katerino! U mnie właśnie to tak "staro - nowo" w domku. :)
OdpowiedzUsuńTeż bym nie odpuściła i kupiła!Okazja ale też dużo pracy!U Ciebie rezultat zachwycający,zakochałam się w tym stoliku!Nie wiem,czy mnie udałoby się tak pięknie podarować mu drugą młodość!Cudowna aranżacja w pokoju!Marzę o podobnym stoliku,ale u nas ceny wyższe i wybór mniejszy!
OdpowiedzUsuńCo do książek mam ich mnóstwo,stale dokupuję i nie zamienię na audiobuki ani internet!Szukaj dobrego introligatora.
Nice blog! Best regards! Carmen
OdpowiedzUsuńAleż tu u Ciebie klimatycznie :))) Rozgoszczę się w archiwum jutro, jak tylko będę miała wolną chwilkę! Bardzo się cieszę, że do mnie trafiłaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zapraszam! Rozgość się! :)
UsuńTwój blog jest cudowny
OdpowiedzUsuń♥doris
Stolik wyszedł super. Powiedz mi,czy pod spód kładłaś farbę kontrastową? Też mam labradora - Elmo:) Ma już 5lat. Dla mnie jest to najwspanialsza rasa pod słońcem. Chodząca radość życia:)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru
Roksana
Roksano, stolik przed malowaniem był dość ciemny, więc nie malowałam go kontrastową farbą. Od razu poleciałam jasną, a potem wiadomo - papier ścierny.
UsuńPozdrawiam ciepło. Miło mi, że u mnie gościsz! :)
Stolik cudo. Te nóżki i ta półeczka dolna. A tak w ogóle to Ty chyba byłaś u mnie w domu i odgapiłaś to i owo :-) . Mamy podobne szczegóły np. zdjęcia w różnych ramkach , szklane zawieszki na lampie. A może to ja odgapiłam :-) . W każdym razie fajnie . A ta przecierka na stoliku świetnie Ci wyszła. Tego jeszcze nie potrafię ale odgapię na mur. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny ten post, można się wiele nauczyć i próbować samemu
OdpowiedzUsuństolik Cuuudny!!!!! i jak zawsze piekne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDominiczko, jaki cudny stoliczek!!! W ogóle podoba mi się u Ciebie niesamowicie! Sliczne lampki, śliczne serducha, śliczne srebra, wszystko śliczne:)))) (uwielbiam srebro!) Będę tu u Ciebie bywać. Dzięki za odwiedziny, pozdrawiam e
OdpowiedzUsuńhallo :)
OdpowiedzUsuńa wiesz moze, jak osiagnac efekt odpryskujacej farby?
pozdrawiam
monika
Moniko,
Usuńponieważ farba nie przywiera do tłustej powierzchni, miejsca od których farba ma odpryskiwać, posmaruj przed pomalowaniem woskiem (świetnie sprawdza się stara świeczka). Po nałożeniu farby i jej wyschnięciu, zetrzyj ją papierem ściernym.
:)
wow! takie niby proste...:)
OdpowiedzUsuńbardzo bardzo ci dziekuje.
kupilam stara komode i mam ambitne co do niej plany ;)
pozdrawiam
Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń