Wróciłam z cudownych wakacji - intensywnych i inspirujących,
gdzie każdy dzień wypełniony był w pełni do ostatniej minuty.
Tak jak lubię... :)
Zwłaszcza gdy jest się w miejscu, z którego chce się zabrać jak najwięcej wspomnień,
obrazów, zapachów i smaków. Wakacji które pachną rozmarynem i cytryną,
smakują winem i pomidorami z bazylią i otulają cudownie grzejącym wrześniowym słońcem.
Wakacji które syciły wszystkie zmysły, karmiły oczy pięknymi widokami,
co rusz wprawiały w zachwyt, zaskoczenie, radość i oczarowanie.
Otwierałam oczy szeroko starając się dostrzec jak najwięcej,
jak najwięcej usłyszeć, spróbować, dotknąć, uchwycić i zabrać ze sobą do domu.
Zaczęliśmy od Toskanii...
... przepięknie zielonej środkowej części Włoch o łagodnym śródziemnomorskim klimacie,
z mnóstwem małych urokliwych starych miasteczek poprzyklejanych jakby do piętrzących się
wzgórz zatopionych w niekończących się połaciach gajów oliwnych i równiutko poukladanych
nitek zielonych winnic. Gdzie się nie spojrzy zachodzące na siebie łagodne wzgórza
poprzecinane wykrzyknikami cyprysów i plamami ogromnych ciemnozielonych piniowych drzew,
a w tle lazurowa barwa nieba.
Uczta dla oczu...
No i smaki! Niesolony toskański biały chleb, oliwa z zielonych bądź mieszanych oliwek,
wino, przesłodkie klejące od cukru figi, aromatyczne pomidory...
I moje ulubione cantuccini - słodkie i twarde ciastka z całymi migdałami zatopionymi w środku.
Przywiozłam sobie zapas, ale już martwię się, że szybko się skończą. Taki ze mnie łasuch... ;)
A dla Was przywiozłam obrazy. Mnóstwo zdjęć Toskanii widzianej moim obiektywem.
Toskanii takiej jaką lubię ze szczegółami, które przyciągały moją uwagę.
Będę je dawkować, bo jest ich wiele. Z aparatem nie rozstawałam się ani na chwilę... :)
Początek był taki. Wszystko zaplanowane prawie rok temu.
A później małe toskańskie miasteczka, i moje ulubione klimatyczne wąskie uliczki,
z których można prawie zajrzeć mieszkańcom do okien i wśród których trudno
o intymność, bo po odgłosach z kuchni słychać niemal, co sąsiad gotuje dziś na obiad.
Wąskie uliczki dają mieszkańcom odrobinę cienia i chłodu w upalne letnie dni...
Powietrze pachnie rozmarynem i cytryną...
Dość często spotykane we Włoszech tabliczki informujące o prywatnej własności uliczek czy budynków...
Zapraszające drogowskazy...
Ascetyczny stary cmentarz... Nie znalazłam informacji z których lat pochodzi...
I winnice...
I oliwki...
I piękne fasady budynków...
Czyż nie ciekawy jest ten krzyż...?
Wydaje się być taki ludzki...
Po prostu zachwycająca Toskania... :)
...Piękna, prawda...?
Mam jej więcej, ale to następnym razem. ;)
*
Miło mi bardzo, że powodzeniem cieszy się moje candy.
Zapraszam do zapisywania się.
I witam ciepło nowych obserwatorów mojego bloga.
Mam nadzieję, że spełniać będę Wasze czytelnicze oczekiwania
i obiecuję zajrzeć do wszystkich, aby móc lepiej Was poznać. :)
*
Uściski przesyłam! ♥
achhh... marzy mi się Toskania... może kiedyś :) niecierpliwie czekam na więcej zdjęć
OdpowiedzUsuńObiecuję, że będzie więcej! :)
UsuńPiekna!!!
OdpowiedzUsuńKochana dziekuję Ci za tę wirtualną podróż, zdjęcia wspaniałe choć domyślam się że nie oddają uroku.
Pozdrawiam cieplutko
Joasiu, bo nie pachną, bo nie czuć wiatru i słońca, ale i tak cieszę się że chociaż w ten sposób można zatrzymać moment... :)
Usuńrównież pozdrawiam!
niesamowita Toskania w Twoim obiektywie...:)
OdpowiedzUsuńbyłam dawno temu i zachwyciła mnie równie mocno jak Ciebie.
pięknie!
aż chce się więcej!
Miło się wraca po latach, Scraperko! Polecam!
UsuńJakże miło ogląda się te miejsca widziane Twoim okiem.Szukam szczegółów ,ktore i ja mogłabym sfotografować ale chyba jednak nie chodziłam tymi samymi ścieżkami. Niemniej jednak wszystko takie samo piękne i przyjazne.Czekałam na ten post i czekam na następne.Też jeszcze mam zapasy toskańskie na zimne, pochmurne zimowe dni. Będziemy się dogrzewać słoneczkiem ze zdjęć.
OdpowiedzUsuńMaszko, dzięki Tobie odwiedziłam Volterrę! Ale wysoko! :) Mam naładowane akumulatory i na razie zapasy włoskiego lata w spiżarni. Pewnie na długo nie wystarczy, ale będę oszczędzać! hihihi! I wciąż pozostaję w zachwycie mimo, że rano u mnie było tylko 8 stopni...! :)
UsuńAch jo.... i tak miałam zakończyć bo brak mi słów zaparło mi dech,dzięki Twoim zdjęciom byłam w Toskanii jak pięknie ,nigdy nie byłam za żadną granicą a tu masz taka podróż i widzę takie piękne miejsca ach jo...
OdpowiedzUsuńPięknie, pięknie Basieńko! Ale u nas też, tylko dostrzec trzeba umieć. Nad Twoim jeziorem też jest cudnie tylko inaczej. No i dobrze, prawda? ♥
UsuńTaaak piękna! Tam to chyba ludzie są szczęśliwi...
OdpowiedzUsuńRóżyczko, dobrze wiemy, że to zależy nie tylko od pięknych widoków... Ale miło jest jak pięknie jest wokół. :)
Usuńi cieplutko! ;)
UsuńAuuuuuuu! Wspaniale oddałaś toskańskie smaczki i klimaty, a ja odkryłam, że nie tylko Twój mąż, ale i Ty jesteś Swobodnym Jeźdźcem, tak???
OdpowiedzUsuńJuż mnie skręca z tęsknoty za Toskanią :(
Już rok z okrawkiem minął, odkąd tam byłam...
Już Cię nie lubię ;)))
P. S. Jeśli nie znasz, to zajrzyj tu: http://ilmolino-toskania.blogspot.com/
Funitko szalona! Ja się chowam na motocyklu za moim facetem! Odwagi mi wciąż brakuje na samodzielną jazdę. Skuter to owszem, ale taka maszyna to dla mnie za dużo mocy ma! :))))
UsuńByliśmy ze znajomymi, stąd dwa motocykle!
Zajrzę! Buziaki! :)
Bardzo piekne zdjęcia! Proszę o więcej:) nawet same takie zdjęcia gdy za oknem szaro-buro, mogą podładować baterie:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŁadujmy sobie wszyscy bateryjki ile wlezie, bo jesień i zima za rogiem! Ja ja nie lubię zimy....!
Usuńpozdrowionka!
Wspaniała wyprawa,wspaniałe zdjęcia! Zazdroszczę,ponieważ ja w tym roku bez dłuższego wyjazdu :) Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńDługo czekaliśmy na taaaki wyjazd. Dwoje dzieci nie łatwo podrzucić, tym bardziej w ciągu roku szkolnego! :)
UsuńRozłożyłaś mnie na łopatki tymi zdjęciami, ale nie wiem, czy bardziej zakochałam się w Toskanii czy w tych motocyklach:) Czy to Suzuki Intruder czy mnie oko myli? Jaka to musiała być frajda - zwiedzać te wszystkie piękne miejsca na motocyklu. Ja też się chowam za plecami mojego M. bo na samodzielną jazdę chyba bym się nie odważyła, ale dzięki temu mogę się rozglądać na boki do woli:) Czekam z utęsknieniem na następne zdjęcia:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń:))) Wstawaj z łopatek i wsiadaj na maszynę (za pleckami tak nie wieje!), bo jeszcze trochę ładnej aury do jeżdżenia przed nami! Ten biały to Intruder. Było super!!!! :)
UsuńNo i jak można pokochać jesień?!...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i piękne wspomnienia. Masz co wspominać. W długie, jesienne wieczory wpadnę do Ciebie ogrzać się wspomnieniami :)
Zapraszam serdecznie, wpadaj! :)
UsuńCudowne miejsca... jak ja Ci zazdroszczę Tych wszystkich widoków i wspomnień;) Mam nadzieję, że kiedyś też będę mogła zwiedzić Toskanię, bo po Twoich zdjęciach widzę, że naprawdę warto:) Czekam na kolejną dokładkę! Serdecznie pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńOj, bardzo warto! Zwłaszcza jeśli nie lubi się leżeć na plaży podczas urlopu tak jak ja, tylko szwendać się i błądzić po nowych miejscach, Toskanię polecam jak najszczerzej!
UsuńRównież ślę pozdrowienia! :)
Dominiko Twoje foty sa tak piękne, że poczułam, jakbym była tam z Tobą. Cudowne miejsce.
OdpowiedzUsuń:) Sylwuniu, ściskam Cię mocno!
UsuńCudownie, że mogłam zobaczyć te miejsca choć na Twoich klimatycznych zdjęciach. Od razu mi się cieplej zrobiło... Może kiedyś też zobaczę te uliczki i doliny na własne oczy... Pod słońcem Toskanii.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci Toskanię polecam, Dominiko! :)
UsuńŚliczna ta Toskania :)
OdpowiedzUsuńOgladając Twoje zdjęcia powróciły wspomnienia i zapachy ...dziękuję :)
Cieszę się ,że wróciłaś wypoczęta , zadowolona , spełniona :)))
pozdrawiam
Ag
To prawda, wypoczęłam i wróciłam bardzo zadowolona. Wprawdzie był to intensywny wypoczynek, ale właśnie tak lubię! :)
UsuńAleż piękna Toskania, chcę zobaczyć więcej :) A tu najbardziej spodobała mi się ta starsza Pani- pomalowane usta, ciemne okulary nałożone na głowę, papieros - żyć nie umierać :) Czy widzieliście takie starsze Panie w naszym kraju ? Widać zupełnie odmienne podejście do życia :) Pozdrawiam, Joanna
OdpowiedzUsuńTeż mnie urzekła, więc postanowiłam "zabrać ją do domu". A wiesz Joasiu, to była jej przerwa na kawę. Miała sklepik nieopodal i nie zaparzyła sobie kawki na zapleczu, tylko przyszła po sąsiedzku do knajpeczki. Miała w sobie ogrom pogodności... :) Nie, u nas starsze panie nie chodzą na kawkę do knajpy, niestety...
UsuńPozdrowionka!
Piękne zdjęcia i fantastyczne miejsce.Takie wakacje długo się pamięta :)Najbardziej urzekły mnie te wąskie uliczki,którymi zawsze się zachwycam.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKocham ogromnie te wąskie uliczki! :)
UsuńCudowne widoki:) Można się rozmarzyć:)
OdpowiedzUsuńTaka rozmarzona chodziłam tam cały czas! ;)
UsuńJakie piękne zdjęcia, masz tyle talentów... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
To nie talent, to Toskania! :)
UsuńCudnie, Toskanię też mam w planach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aniu, polecam z całego serducha! :)
UsuńObejrzałam z ogromną przyjemnością.Zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńMieliście piękny urlop. Ja kocham Italię i czekam na więcej :-)
Pozdrawiam ciepło, miłego weekendu!
Będzie więcej, Iwonko!
UsuńPozdrawiam serdecznie! :)
ja to się ze wzruszenia poryczę cała... no po prostu mnie tak epatujecie tymi oliwnymi gajami, tymi uliczkami, tymi zapachami, smakami, jak mi tęskno do tych jeszcze pagórków i dolin, którymi TAM nie chadzałam... No po prostu usycham z tęsknoty, a jednocześnie zjadam każdy fragment foty - maja juz nadgryzione moim wzrokiem rogi - zobacz hahaha
OdpowiedzUsuńNo widzę Maryś, widzę. Wszystkie przez Ciebie nadgryzione! :)))) Ale rozumiem tę tęsknotę, było pięknie. A dziś pierwszy dzień jesieni, oj nie przepadam za pochmurnymi wilgotnymi rankami i taskim słonkiem ci chce ale nie może wyjść na niebo na maksa...!
Usuńściskam Maryś!
Cudownie .... Od lat marzę o Toskanii, ale zawsze przegrywa z górami :))
OdpowiedzUsuńDobrze, że już jesteś :)
Sabinko, skręcało mnie z zazdrości jak oglądałam Twoje zdjęcia! To teraz Ty pozachwycaj się moją Italią... ;) Taka wymianka, kochana, dobrze...?! ;))))
Usuńśliczne zdjęcia ;) zapraszam do mnie gdziesamojekredki.blogspot.com ;))
OdpowiedzUsuńZajrzę na pewno! Dziękuję! :)
UsuńPatrząc na Twoje zdjęcia to prawie tak jakbym tam była,tak piękne:) wyłapujesz tak świetne i oryginalne detale oddające klimat i urok tego niesamowitego miejsca... ale na razie Toskania dla mnie to ..marzenie...
OdpowiedzUsuńbuziaki
dorcia
Dorciu, od marzeń się zaczyna, a potem małymi kroczkami... :) Przez te detale zawsze ciągnę się na końcu poganiana przez znajomych! Ale właśnie te "drobiazgi" tworzą klimat i charakter miejsca, a ja inaczej przejść obok nie potrafię :)
Usuńbuziaki
pięknie:)tylko pozazdrościć takiej wyprawy;)może kiedyś też się wybiorę...pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuń:) Bardzo Ci polecam Toskanię, Karolko! :)
UsuńDominiko, zachowaj jak najdłużej to ciepełko z Twoich wojaży, przyda się w listopadzie. Zdjęcia zachwycające, jak zwykle, ludzie pięknie uchwyceni, lubię Twoje patrzenie na świat. Agnieszka.
OdpowiedzUsuńI Wy tak Dominiko na motorach na te wojaże? Podziwiam szczerze :)
OdpowiedzUsuńAj, pomyliły mi się konta - to piszę ja - Aga z pozytywnie kreatywnie :))
OdpowiedzUsuńAgnieszko, gdyby się dało napchałabym tego ciepełka do słoików i spasteryzowałabym, żeby nie uciekło, ale się nie da....! Więc może chociaż w zdjęciach zatrzymałam czas i klimaty z lata!
UsuńNa motorach, kochana. Było BOSKO!!!!!! :)
Piękne zdjęcia - super wycieczka :) ewa
OdpowiedzUsuńAle tobie zazdroszczę... Ja tak marze, żeby zobaczyć Toskanię...nawet kupiłam słownik języka włoskiego i uczę się... Pięknie tam! Super masz wspomnienia! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAh, ale rozmarzyłam się oglądając te zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńwiesz?!!! no normalnie mnie powaliło!! nie dość że Toscania!! to jeszcze MOTORY!!! i czemu ja się już nie dziwię, że nas do siebie ciągnie??? hihihihi... ach zazdroszczę strasznie!! sama nie wiem czego bardziej ;), piękne zdjecia, piękne widoki, piękna wycieczka i piękne maszyny!!! ściskam gorąco!!!
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia - najbardziej podoba mi się zestaw z nr 11!
OdpowiedzUsuńKocham Grecję całym sercem i jej nie zdradzam, ale Toskania, to moje niespełnione marzenie. Od tak dawna.. Dawkuj zdjęcia, piękne, klimatyczne, pachnące, gorące. W te zimne, jesienne dni będą cudownym prezentem. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKochana Dominiko! Jak ja Cię przepraszam, głupio mi jak nie wiem :( Całkiem zapomniałam o Twoim banerku. Mam czasem takie zaćmienia totalne. Już wkleiłam. Twoja relacja jest zachwycająca. Masz oko moja droga, piękne miejsca, piękni ludzie, piękne wakacje... Aga ze spuszczoną głową ;)
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, zazdroszczę tych widoków. Drzewko oliwkowe od razu zagarnęłabym do siebie. Marzy mi się takie od bardzo dawna, do pokoju dziennego.
A teraz lecę zapisać się na Twoje candy, bo znalazłam chwilę by pobuszować po cudzych blogach.
Pozdrawiam ciepło
Monika
Toskania jest moim marzeniem od wielu,wielu lat. Liczę na to że wreszcie się tam wybiorę:) Czy mogę prosić o maila? Chciałam się o coś zapytać na priv:)
OdpowiedzUsuńd.dobraszczyk@wp.pl
Usuń:)