Stacjonowaliśmy na południe od Neapolu. Tego dnia jechaliśmy na południe z zamiarem objechania półwyspu Sorrento, który jest najpopularniejszym turystycznym rejonem Kampanii. Przemieszczaliśmy się powoli nabrzeżem nazywanym najpiękniejszym widokowo rejonem Włoch. Było cudownie! I właśnie tam napotkaliśmy sklepy ceramicznej manufaktury, którą chcę Wam dzisiaj pokazać. :)
Wszystkie ceramiczne dzieła, które znajdują się w tym miejscu wykonane są od podstaw ręcznie, czyli formowane i malowane ręką ludzką.
Przed wejściem zapraszały piękne i różnorodne blaty do stołów w większości z motywem cytryn, oczywiście...
A wewnątrz? Wewnątrz półki uginały się od talerzy, wazonów, wazoników, kubków, misek, kafelek, obrazów, donic i doniczek, ozdobnych ściennych zawieszek i wielu innych przedmiotów...
Na zdjęciu poniżej po lewej stronie leży umywalka. Była piękna, zapomniałam zrobić jej zdjęcie w zbliżeniu...
A oto drzewo cytrynowe... Nie wiem naprawdę nie wiem jak można je "ukleić" z gliny, pomalować, wypalić, poszliwić.... Nie wiem! Obok drzewko oliwkowe...
Sergio to Artysta malujący. My trafiliśmy akurat na powstający na amforze owoc granatu.
Proces tworzenia jest bardzo złożony, ale efekty włożonej pracy i talentu mogą być takie jak w postaci takiego kwiatu słonecznika...!
...lub puszek po pomidorach, przed którymi stałam najdłużej..., ale cena 40euro i przekonywania mojego M., że otwarte wieko podczas podróżowania motocyklem "na 100% odleci" pozwoliły mi puszkę zostawić w sklepie... ;)
Chcę Wam jeszcze pokazać najpiękniejszy parking na jakimkolwiek i kiedykolwiek byłam. Zjadając na nim przygotowane rano kanapki miałam świadomość, że to miejsce niepowtarzalne... :) Moje bagietki z serem urastały tam do najwykwintniejszego kulinarnego dzieła w takim miejscu! Właściwie brakowało jedynie śpiewającego Pavarottiego.;)
Ławka? Proszę bardzo!
To wszystko, kochani, było najzwyczajniej piękne!
Ściskam mocno i życzę udanego weekendu! ♥
Dzięki za przeniesienie mnie do tak wspaniałego miejsca. Sklepik pełen cudów a parking rzeczywiście bajeczny.
OdpowiedzUsuńProszę bardzo, Alicjo. Cala przyjemność po mojej stronie. :)
UsuńZnając mnie nawet siłą by mnie nikt nie wyciągnął z takiego miejsca!!!
OdpowiedzUsuńIgo, ja byłam jak zaczarowana. A tu czas pędził i trzeba było liczyć minuty, żeby zdążyć przed wieczorem, ale ładowałam bateryjki jak tylko mogłam. :)
UsuńDziękuję!
OdpowiedzUsuńPrzeniosła mnie w cudowne miejsce.
Podglądanie artystow przy pracy cudowne.
Jeszcze raz dzięki, zwłaszcza dzisiaj, bo miałam prawdziwie koszmarny dzień. Razem z męzem mielimy wypadek samochodowy. Jaki cud ocalił nas. Wyglądało bardzo groźnie, samochód zmasakrowany.
Zajrzałam tu żeby się odstresować i trafiłam na piękny post.
Izo, to okropne. Dobrze że Wam nic się nie stało! Jak to nigdy nie wiadomo, co może się nam przydarzyć... Uważaj na siebie i odpocznij w ten weekend. ♥
UsuńŚciskam mocno!
UWIELBIAM, spędziłam pół dnia w pobliżu amalfitańskiego wybrzeża (nazwy miejscowości nie pamiętam, bo zwiedzaliśmy z językiem na brodzie) i takie miasteczko było CAŁE wylepione ceramiką i fasady domów i bramy i wszędzie pełno skorup - mogłabym tam zamieszkać na stałe i tak malować w nieskończoność :))))))))))
OdpowiedzUsuńTo uczta dla oczu moich i duszy ♥
Piękne miejsca, prawda? Jestem szczęśliwa, że mogłam tam być i wrócę na pewno! ♥
UsuńDominiko Kochana widzę, że tęsknota za latem coraz większa ... już niedługo Kochana, już niedługo ...
OdpowiedzUsuńCudne wspomnienia ... ten parking, te ławeczki ... wspaniałe !!!
Mnie Marce dziś wyciągnęła na wystawę fotograficzną .. temat - wakacje w Tunezji ... cieplutko mi się zrobiło ;)
Ściskam gorąco więc :**
Oluś, a czy wystawa o wakacjach w Tunezji to nie symptom tęsknoty za słońcem...?
UsuńMusimy sobie jakoś radzić, ale tak jak mówisz już niedługo! U mnie dziś pięknie świeci! Nareszcie! :)
O mamusiu!!!!! Ile piękna w tym świecie. Ceramika to i mój konik, i takie trochę niezrealizowane marzenie. Piszę trochę, bo pracowałam jakiś czas w pracowni ceramicznej (zajmowałam się właśnie malowaniem na biskwitowych wyrobach, czyli tych po pierwszym wypale). Wspaniale wspominam ten czas, choć produkty były mniej zróżnicowane i barwne niż te. Ot, dostosowane do ówczesnej polskiej rzeczywistości. Miałam trochę ambicje na coś fajnego, ale nie wyszło (pracownia nie była moja ofkors). Do dziś z przyjemnością oglądam wszelkiego rodzaju wytwory ceramiczne. Może nie wszystko tu mnie zachwyca, ale uwielbiam zapach terpentyny, farb i taki ogólny klimacik panujący w pracowniach ceramicznych.
OdpowiedzUsuńNawet kiedyś myślałam o swojej własnej, ale koszty uruchomienia takiego przedsięwzięcia ugasiły mój zapał. Dziś faktycznie, można kupić małe piece i można ruszyć z całkiem niewielką produkcją.
Fajne foty, takie letnie :) optymistyczne, a u mnie znów piękna zima.
Ściskam
Renatko, pewnie jeszcze nic straconego. Nigdy nie wiadomo co pięknego los nam w przyszłości przygotował. Może Tobie właśnie taką wymarzoną pracownię, czego Ci oczywiście życzę!
UsuńJa też bym chciała spróbować się kiedyś w tej dziedzinie, myślę że mogłabym to pokochać. :)
Ceramika daję nieograniczone możliwości i to jest fantastyczne!
uściski ślę!
ło matko...a kto by mnie stamtąd do domu zapędził???? pięknie:)))
OdpowiedzUsuńQrko, chciałam się przykuć do kaloryfera, żeby nie musieć stamtąd wychodzić ale kaloryfera nie było... ;D
Usuńniesamowite zdjęcia! wow...ile cudeniek pokazałaś:))) uwielbiam takie klimaty, a jak jeszcze można się przyjrzeć jak co powstaje to już w ogóle jestem w niebie:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:*
Możliwość wejścia do pracowni była dla mnie wyjątkowym wyróżnieniem. Uwielbiam patrzeć na procesy twórcze, na to jak powstaje COŚ z niczego. :)
Usuńrównież pozdrawiam, Scraperko!
Mimo, że na dworzu minusowo, oglądając Twoje zdjęcia poczułam się jak w środku upalnego lipca... Ach te kolory... Urokliwe miejsca pokazałaś, dziękję Ci Dominiko:)))
OdpowiedzUsuńTak długo nie mogłam się zabrać do tego posta, ale to chyba dobrze, bo teraz trochę zagrzałam nim naszą jeszcze zimową atmosferę! :)
UsuńW tym sklepie to dopiero głowa by mnie rozbolała:)))) Koguty z ostatniego zdjęcia biorę hurtem:))))
OdpowiedzUsuńBierz te koguty! Proszę bardzo. ;))
UsuńCudne miejsce. Uwielbiam takie zdjęcia warsztatowe, z zaplecza, gdzie praca wre, a już jak jest to tak artystyczna praca to w ogóle odpływam. U ciebie popłynęłam dosłownie z aromatem cytryn i ciepłym powiewem lata..... Też mam sentyment do takich wyrobów, ogromny, tym bardziej, że bardzo bliska mi jest porcelana opolska. Może uda mi się nawet ją wprowadzić któregoś dnia do siebie na półki sklepiku. Marzę o tym.
OdpowiedzUsuńściskam ciepło***
Życzę Ci spełnienia pragnień, niech Ci się uda, Agnie szko! :)
UsuńPiękne miejsce:) Piękne zdjęcia:) I od razu cieplej człowiekowi się robi w ten zimowy dzień:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJuż niedługo i u nas będzie pięknie. Wiosna za rogiem stoi. :)
UsuńUrokliwe relacja. Zawsze mnie fascynowała taka robota. Mam nawet zamiar zapisać się na warsztaty. Zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńWiesz, Lillo, że ja też bym tak sobie polepiła... Może kiedyś! :)
UsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńPięknie!
Wspaniałe kolory i już lata chcę :-)
Pozdrawiam
Monika
Dołączam się do tego "chcenia", Moniko! :)
UsuńPiękna ceramika! Dzięki za relację!
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo! :)
Usuńceramika cudowna ach jak Ja uwielbiam takie miejsca :))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
To tak jak ja. Aż szkoda że czas był nieubłagany i trzeba było jechać dalej. :)
UsuńPiękne wakacyjne wspomnienia i świetna relacja :)
OdpowiedzUsuńUściski
Dzięki, Kasieńko! ŚciskaM również! :)
UsuńWitam. Zapraszam do bombonierkowej zabawy. Pozdrawiam serdecznie i lawendowo :)
OdpowiedzUsuńhttp://beatybombonierka.blogspot.com/2013/02/dam-drapaka.html
Dziękuję, również pozdrawiam! :)
UsuńPiękne zdjęcia, piękny kolorowy letni post - dziękujemy za podróż:)
OdpowiedzUsuńNaładowałam sobie akumulatory latem, mam nadzieję że Wam również. :)
Usuńojej ojej, taki sklep toż to uczta dla oczu! dlaczego wcześniej nam go nie pokazałaś Dominiko?:)
OdpowiedzUsuńceramikę darzę szczególnym uczuciem, gdyż sama przez kilka lat chodziłam na zajęcia z ceramiki, gdzie robiło się różnego typu polepiuchy:) ahhhhh, cudne -♥-
Paulinko, czas tak leci..., ale wciąż pamiętałam, żeby pokazać to rękodzieło, bo coraz mniej go wokół nas mam wrażenie.
UsuńA wiesz, zapisałabym się na takie ceramiczne warsztaty. Wprawdzie czasu jakoś mało, ale kusi. :)
Piękna bajkowa podróż zarówno dla ciebie jak i dla nas :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTam rzeczywiście było jak w bajce! :)
Usuńale piekne przedmioty zrobione ludzka ręka i ten parking miodzoże tak powiem ;)
OdpowiedzUsuńpodróży smak ,,aaah az zatęskkniłam do pieknej Italii przed oczami mam skrawki mojego zycia...
pozdrawiam
Ag
Przepiekne sa twoje reportaze z podrozy, wspaniale kolorowe zdjecia Dominiko, az cieplej sie zrobilo :-)Ja jak zwykle z duzym opoznieniem, ostatnio jestem do niczego i z niczym nie moge sie polapac, wybacz :-)nadrobie zaleglosci :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!