Wciąż nie wyszłam z lata... Zasiedziałam się w nim jak nigdy...
Jakieś obrazy zmieniają się wokół mnie, zieleń wkoło żółknie albo oblewa się purpurą.
Ja bezmyślnie wyrywam każdego ranka kartkę z kalendarza. Uwielbiam kalendarze
z wyrywanymi kartkami... takie duże z osobną kartką na każdy dzień...
Kiedyś taki właśnie kalendarz od kogoś dostałam i każdego roku muszę takiego dużego wyrywańca mieć...
Już jesienią myślę o nowym....
Kiedyś taki właśnie kalendarz od kogoś dostałam i każdego roku muszę takiego dużego wyrywańca mieć...
Już jesienią myślę o nowym....
Ale teraz moje jestestwo wciąż tkwi w lecie. Czy to źle...?
Właściwie wcale nie chce mi się tego zmieniać.
Taka jestem tej jesieni opóźniona... ;)
Ale żebyście nie sądzili, że leżę i o minionych pięknych wakacjach myślę...
Oooo! może to właśnie dlatego, że takie wrześniowe były mój czas spowolnił...??
Polecam Wam więc taki termin na urlop w przyszłym roku. Jeśli tylko przyjdzie Wam do głowy,
aby sobie lato zatrzymać na jesień. Wypoczynek we wrześniu będzie idealny!
No więc kontynuując: nie leżę. Cały tydzień kroję blachę, lutuję, wiercę i kamienie nawlekam.
M. ładuje mi wciąż palnik gazem, szuka nowych wierteł (jakieś takie słabe teraz robią
albo ze zbyt dużym impetem w wiercenie się angażuję), i nawet czasu nie miałam do szkoły pójść
ubezpieczenie dziecka zapłacić. Ech...! A to już trzeba chyba...
Ale przyznam się Wam... Pasuje mi ten stan ducha. Jestem jak swojej bańce zamknięta....
A tak zatrzymuję lato... :)
*
A tak zatrzymuję lato... :)
*
Cudne bransoletki *.*
OdpowiedzUsuńDziękuję Nikuśko! Fajnie, że Ci się podobają! ;)
UsuńDominiko - mam, mam moje bursztynowa bransoletke :)) JEST REWELACYJNA!!! Przybiegłam z pracy, załozyłam i pobiegłam do lekarza. W przychodni non stop ja ogladałam - pewnie pacjentki pomysłały, że jakas swirnieta jestem :)) Co tu powiedzieć? Jest sliczna!!! dziękuję Ci. To juz trzecia bransoletka od Ciebie i juz sie szykuje na nastepne :)
OdpowiedzUsuńDorotko, BARDZO się cieszę!!! :))
UsuńZawsze towarzyszy mi uczucie pewnego niepokoju... Wyobrażam sobie jak odbiorczyni mojej biżuterii otwiera przesyłkę, pudełko, woreczek, przymierza... Każda z nas ma inne preferencje, co innego lubi. Niektóre z nas lubią jak bransoletka opada luźno na nadgarstku, inne nie. Niektóre lubią brzęczące z dużą ilością zawieszek, wisioreczków inne wolą minimalistyczne... Biżuterię trzeba ubrać, poczuć, ponosić, oswoić. Dlatego cieszę się bardzo ze zwrotnych kilku słów od przyszłej "nosicielki" ;)
Dziękuję, kochana! Mam z mojej pracy wielka frajdę mając takie Klientki jak Ty! Buziaki ślę! ;)
dominika
Lato trzymaj mocno i nie wypuszczaj, na jesień jeszcze przyjdzie czas:)
OdpowiedzUsuńDominiko bransoletka z pierwszej fotki z fluorytem skradła moje serce! Piękna, delikatna, pastelowa!:) Inne również, ale ta wiesz, na widok tej to aż szczęka na biurku wylądowała;)
Ściskam!
Paulinko zbieraj szczękę, bo dziś dentysta w cenie i przyjemniej w knajpie kawę wypić, niż w jego fotelu wylądować! ;) Wprawdzie to naszyjnik ale też się cieszę z Twojego zachwytu! ;)))
UsuńBransoletka z bursztynem jest fantastyczna!!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBursztyny mają w sobie tyle ciepła, że świetnie sprawdzają się jesienią i dobrze się kojarzą, bo z plażą i latem... :)
UsuńRównież Cię pozdrawiam Kurko! :)
Jestem za trzymaniem lata...a jeśli jesień to tylko złota;))
OdpowiedzUsuńBransoletki wspaniałe;) te turkusowe obłędne;)
Pozdrawiam cieplutko
Justynko, ja z całym szacunkiem do jesieni i jego wielbicielek... wybieram lato!!!!
UsuńGołe stopy, opalona skóra, niewiele ciuszków na sobie, grzejące słońce, długi dzień i ludzie, którzy nie spieszą się do domów z powodu zmrożonych końcówek... Chcę do lata...!
pozdrawiam również! :)
Dominiko - chyba nastepna bedzie taka fioletowa :) I ta cieniutka musztardowa - :))
OdpowiedzUsuńDobrze kochana, spełnię każde Twe życzenie! ;))
UsuńPięknie! Proszę o przedłużenie lata do... czerwca następnego roku :)
OdpowiedzUsuńEw, obiecuję że z mojej strony zrobię wszystko, ale efektów zagwarantować nie mogę, więc mnie nie rozliczaj! hehehehe :)
UsuńO efekty się nie martwię - znając Twoje prace można uznać, że następne na 100% będą piękne, jeśli nie piękniejsze :)
UsuńFluoryty, turkusy ... rzeczywiście się letnio zapomnieć można ...
OdpowiedzUsuńJa jakoś też chyba w letnich klimatach tkwię, ciągle z gołymi stopami paradując, choć ranki już mocno chłodne ... ;)
Jakoś tak ciężko w klimaty jesienne mi się w tym roku wchodzi ...
Uściski serdeczne Dominiko przesyłam :***
Ps. wreszcie zrobiłam orła ;)))
Oooo! To się cieszę! Pochwal się koniecznie!
UsuńJakoś przetrwamy do wiosny Oluś, w tych naszych koszulkach z orłami! hihihi
Ściskam baaardzo!♥
Moja faworytka - cieniutka, turkusowa bransoletka. Ale z rudą (z metalową zawieszką) wyglądają nieziemsko, a właściwie ziemsko - tchną naturalnym pięknem.
OdpowiedzUsuńTeż lubię nosić te cieniutkie... tak bez ściągania i zakładania. Nie przeszkadzają a zawsze coś na nadgarstku...
UsuńPozdrawiam, Dominiko! :)
Cały wysyp klimatyczny, na surowo, tak jak lubię najbardziej :) :)
OdpowiedzUsuńNie wychodź z "bańki", mega pozytywna jest :) A wiertła faktycznie jakieś liche robią :):)
Ok, postaram się zostać w niej jak najdłużej, jeśli rzeczywistość wokół mi na to pozwoli! :) (Polecę tylko do szkoły ubezpieczenie zapłacić! ;) )
UsuńLecę do Ciebie sutaszki podziwiać!
Ty to wszechstronna kobieta jesteś! :)
Świetne rzeczy robisz :) Bursztynowa bransoletka-cudna :) Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńDziękuję Dagmaro, rozpływam się w radości i trochę rumienię! :)
UsuńJa tez tkwie jeszcze w lecie....ale czas bedzie sie przestawic...
OdpowiedzUsuńZnow cudna turkusowa bransoleteczke widze:))))
Aguś, siedźmy w tym lecie ile wlezie! Aż nas stąd siłą nie wyrzucą, a co...??? ;)
UsuńNo i wspaniale, trzymaj się go ile wlezie i nie puszczaj do grudnia:)Jak Ci tylko dobrze to niech trwa!
OdpowiedzUsuńDla mnie jesień przychodzi sobie z zaduszkami, więc do tej pory jestem sobie letnia:)
pozdrawiam cieplutko:)
Żeby nam tylko aura dopisała, to nam się uda i Tobie na rowerku będzie przyjemniej pomykać!
UsuńZawsze to gdy ciepło na boki porozglądać się można albo zatrzymać na chwilę... :)
Kalendarze do zrywania są the best, u mnie zawsze taki musi być i każdego dnia z niecierpliwością czekam na zerwanie karteczki i przeczytanie informacji po drugiej stronie;) ach najchętniej lato zatrzymałabym na cały rok:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten kalendarz i jak sobie pomyślę, że nowy rok miałabym bez niego zacząć to chyba harmonia moich dni uległaby zaburzeniu! ;)
UsuńPiękna jest ta Twoja biżuteria i rzeczywiście czuć lato w Twoich pracach .
OdpowiedzUsuńDojrzewaj sobie powoli do jesieni tym bardziej , że jesień lubi się dłużyc :)
Pozdrawiam serdecznie
Jak już wyjdę w końcu z tego lata, Kasiu to będę tak powoli gramolić się do zimy, że cudna wiosna znów nastanie i znowu krokusy i hiacynty na blogach zakwitną!! Hurra, ale fajnie! ;)
Usuńpozdrowionka ślę!
normalnie czuć od Ciebie takim pozytywnym mysleniem :D ja za to na myśl o jesieni/zimie już ubieram skarpetki do spania :D normalnie domownicy się ze mnie śmieją, ale co tam! nie cierpię zimnicy ;) a kusisz tymi biżutkami! :))
OdpowiedzUsuńJakie one śliczne. Cuda tworzysz.
OdpowiedzUsuńKasiu, skarpetki do spania to moja stała część nocnej garderoby zimą i nikt w domu się już nie dziwi! No takie zmarzluchy z nas, które zimy nie lubią i już! :)
OdpowiedzUsuńMmm pięknie zatrzymujesz to lato... cudne bransoletki... :))
OdpowiedzUsuńStaram się jak mogę z tym latem! Z bransoletkami też! hihihi :)
Usuńcudności kochana !!!!!!!!!1 uwielbiam robione przez Ciebie drobiazgi, wpasowuję się idealnie w mój styl !!!!!! chciałabym mieć wszystkie...;-))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, ewa
Ewuniu ale zachłanna jesteś! ;))) Umiaru trochę, umiaru! :)
UsuńBursztyn jest taki ciepły, lubię..
OdpowiedzUsuńOj ja też lubię bardzo! :)
UsuńPatrząc na Twoją delikatną biżuterię ,nigdy by mi do głowy nie przyszło ,że traktujesz je jakimiś wiertłami czy pilnikiem. Wszystko mi się podoba ale tym razem wybrałabym bursztyny.
OdpowiedzUsuńNo tak, Maszko. Bez szlifierki, palnika czy wiertarki ani rusz. I wiesz, że szlifierka bardziej mnie cieszy w urodzinowym prezencie niż jakieś fatałaszki i inne kwiatki! Takie to moje skarby są. No i kilka szydełek, kiedy w podróż mojego sprzętu zabrać nie mogę...
UsuńBursztyny cudne, ciepłe i jak piórko lekkie... :)
Osz mordkę-mój umiłowanu bursztyn
OdpowiedzUsuńChmmm tak tylko z ciekawości i wogóle nic a nic tylko popatrzeć chcialam, ale -to gdzie można nabyć ta bransoletkę?
Haneczko, bursztynowa bransoletka już do "nosicielki" swojej pojechała i już nosi się ku mojej radości i jej również, mam nadzieję! :)
UsuńNo to szykuj sie na duplikat
UsuńKotek wyslalam Ci maila z zapytanem
odpisz mi prosze
Kocham turkusy, dlatego ta Twoja biżuteria podoba mi się najbardziej. Co więcej: niektórzy potrafią mieć piękny kamyk w ręku, a go spieprzyć całą oprawą. Ty tego nie robisz. Twoje turkusy są zawsze trochę dzikie, hippie, boho i wiesz, co? To jest właśnie turkusowy styl, imho! Dzięki nim może jesień nie musi być taka zła? Byleby nie było zimno, byleby można było podwinąć rękawy, bo wtedy widać te piękności na nadgarstkach.
OdpowiedzUsuńLawenda w butelce "aqua glass" - cuuuudo!
Funitko! Gdy się robi co się lubi i nie sili się przy tym na stworzenie DZIEŁA, to wychodzi. Robię biżuterię którą lubię. Niewyszukaną i niewymuskaną, spontaniczną i trochę surową, taką jaką sama noszę choć jednak minimalistką trochę jestem a przy tym jednak "szewc bez butów chodzi". :)
UsuńCieszę się, że Ci się podoba, to bardzo przyjemne uczucie czytać takie słowa jak Twoje, wieeeeesz....??? ;))
Ciiicho, wieeeem ;D
UsuńWłaśnie tego słowa szukałam: surowe. Jak najbardziej surowe w sensie szlachetnie proste. Nie tylko turkusy tak zyskują u Ciebie. Jak patrzę na te chropowate bryłki bursztynu, to ckni mi się do morza, piasku wszędzie, choćby nawet wiało :)
Uwielbiam to, że nie ma w Twojej biżuterii zawijasków debilasków w stylu późnego rokokoko ;D Takich słitaśnych ozdobników.
I lubię, gdy się nie przesadza z oksydą, gdy zamiast srebra robi się jakiś szaro-czarny metal...
Ty chyba jakoś czujesz te kamienie i to, że można z nich tyle wydobyć, nie popadając w barok! ;))))
Witaj!
OdpowiedzUsuńTrwaj w tym stanie jak najdłużej, zatrzymuj lato i nie pozwól nikomu przebić tej bańki :-) Ja lubię wrześniowe lato, ale już niestety się skończyło i dopada mnie jesienna depresja i nie mam ochoty na nic, buuu :-(
Dziękuję za piękny naszyjnik. Piękny!!! Niedługo może uda mi się sklecić nowy wpis i oczywiście nie zapomnę o Twoich zdolnych dłoniach. Zawieszka precyzyjna, oryginalna.
Pozdrawiam weekendowo
Monika
ps/dziękuję, że umieściłaś u siebie zdjęcia golfiaka :-)
Monisiu, nie dawaj się jesiennej depresji, absolutnie! Mnie też nadchodząca zima nie nastraja optymistycznie, bo jej zwyczajnie nie lubię. A krótki dzień, mało światła są dla mnie chyba najtrudniejsze do zaakceptowania. Ale musimy dać sobie z tym radę! ;))
UsuńA naszyjnik niech Ci sprawia radość i o lecie przypomina... :)
uściski!
A mnie te kolory się kojarzą z jesienią, wrzosy, lawenda... przygaszony niebieski :))
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z kalendarzem...
Letnie czy jesienne niech będzie KOLOR! I niech działa na nas energetyzująco i pozytywnie! :)
UsuńPięknie, kolorowo i tak optymistycznie:))))))
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńWiem,że się powtarzam ale no nie mogę tego nie napisać!! PIĘKNE RZECZY TWORZYSZ!!!Bardzo,bardzo :))
OdpowiedzUsuńA ja bardzo, bardzo Ci dziękuję! :)))
UsuńPiekny jest ten pierwszy, jeszcze takie świeże kolory
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba! :)
Usuńojej przepiekne! te Twoje lato zamkniete w bransoletkach :))), podziwiam napatrzeć się nie mogę ,zdolne rece :)))
OdpowiedzUsuńświetne pomysły ... zreszta jak zawsze cuda z pod twoich rąk wychodzą
pozdrawiam
Ag
Ag, Ty mnie tak nie chwal, bo mi pawi ogon urośnie! hihihi ;))
UsuńA ja myslę, że to nie jest kwestią wakacji we wrześniu, a nastawieniem. Ja nie miałam wakacji ani miniuty, a lato dla mnie nie minęło - to babie jest cudne, chodze w krótkim rękawku, boso - no rewelacja ;)))
OdpowiedzUsuńA biżuty jak zawsze prześliczne. A ten bursztyn trawiony - cudo (i pisze to ja, co za bursztynami nie przepadam, no....) Ale bransoletka się prezentuje kapitalnie :))))))))
Maryś, u mnie zaczęło padać! Zakładaj buty i o skarpetach nie zapomnij! Buziaaaaki! :)
UsuńA ja uwielbiam bursztyny, są pełne lata, doskonale się wpisują w kolorystykę jesieni, dają energie na cała zimę aż do wiosny .
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie A.
O! To się nazywa optymizm! I to lubię! Aguś... ale na pewno "aż do wiosny"...?? ;) Oby!!!!
Usuńpozdrawiam również! :)
Bursztynowa bransoletka jest zachwycająca...patrzę i wzdycham...och...i ach...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
:))) Miiiiiło mi....! :)))
UsuńCudne letnie wspomnienia- szczególnie to słońce zamknięte w bursztynach:) I bardzo fajny blog- cieszę się że do Ciebie trafiłam:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
M.
Witam Cię Maggie serdecznie! Rozgość się! Lecę Ci kawy zaparzyć! ;))))
UsuńMi taki kalendarz kojarzy się z moją babcią, która zbierała te kartki bardzo skrupulatnie...
OdpowiedzUsuńLato u mnie poszło w totalną odstawkę.. zimno i tyle...
Pozdrawiam serdecznie:)
...No, ja wyrzucam. Ale najpierw patrzę co tam na rewersie. Czasem któraś ląduje w szufladzie. :)
UsuńPozdrawiam!
ale cuda! wspaniałe wspomnienia ... szkoda, że lato minęło, ale mamy piekna jesień i niech taka zostanie:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Również pozdrowienia ślę do Ciebie, Scraperko! :)
Usuńnajlepszy termin na urlop to ten czerwcowy i wrześniowy, mało ludzi, sporo słońca :)
OdpowiedzUsuńP.S. Turkusowe piękne ;)
A ja zdecydować się nie mogę. Patrzę i lawenda mi się podoba,za chwile twierdzę,że turkus prześliczny,a po jakimś czasie słonko świeci i burcztym mi się podoba. Jednym słowem wszystkie śliczne :))
OdpowiedzUsuńBOSKO! tak morsko i piaszczyście :) podoba mi się
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
http://prettyunreality.blogspot.com
Człowiek sobie spokojnie zagląda na blogi różne, aż tu proszę ciach i taki zachwyt. Ty potrafisz zachwycać. Piękna biżu i jak zwykle zachwycające obrazy :) Dziękuję Ci za te wszystkie obrazy. Buziaki.
OdpowiedzUsuńZatrzymuj lato, zatrzymuj. A jak będziesz miała nadwyżkę, to spakuj trochę w słoik, ja chętnie przyjmę:) Jestem pod wrażeniem Twojej interpretacji kolorów - lawendowy naszyjnik aż pachnie lawendą, bursztyny emanują słońcem, a zielono-turkusowe cuda przywodzą na myśl morskie otchłanie. I powiem Ci, że mam nie lada problem z wytypowaniem faworyta - wszystkie są zachwycające:)
OdpowiedzUsuńEhh sama bym chciała żeby trwało a tu czas leci ... bardzo fajnie tu u Ciebie idę do obserwatorów pozdrawiam cieplutko ;)
OdpowiedzUsuńJa też długo tkwiłam w lecie, dopiero teraz powoli oswajam jesień, ale nic na siłę! Śliczne prace. Bardzo podoba mi się bransoleta z bursztynami, zrobiłam podobną, ale zdecydowanie prostszą. Znam to uczucie, kiedy tworzenie biżuterii całkowicie pochłania. Żyłam w ten sposób dwa lata. To była dla mnie odskocznia od wszystkiego. Teraz bawię się tym już rzadziej, ale wciąż bardzo to lubię. Niebawem może pokażę coś na swoim blogu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
marta
Śliczne te Twoje cudeńka.
OdpowiedzUsuńZatrzymać lato.....było by super:)
Ps.Weekend by superaśny.
ach, jakież śliczności... i pomyśleć, że mi się bursztyn w tej odsłonie podoba:) Mi? bursztyn? :DDDD
OdpowiedzUsuńja już z jesienią idę pod rękę, choć i łezka za latem się kręci w oku:)
Pozdrawiam ciepło i serdecznie
ps. dziękuję za miłą Candy zabawę:D