Tym razem ubrałam stołek...
Kilka lat temu stałam się jego posiadaczką.
Bardzo zadowoloną posiadaczką, bo spodobał mi się on
od pierwszego wejrzenia. :)
od pierwszego wejrzenia. :)
Jak pamiętam był biały i odrapany z farby.
Wszyscy dziwili się co można widzieć w tak marnym starym stołku.
Ale Wy dziewczyny dobrze czujecie o co chodzi...!
Wszyscy dziwili się co można widzieć w tak marnym starym stołku.
Ale Wy dziewczyny dobrze czujecie o co chodzi...!
Wówczas miałam inne wnętrzarskie wizje, więc czekał
na oczyszczenie do "żywego" drewna i pobejcowanie.
Ale... Ktoś pod moją i mojego M. nieobecność,
na oczyszczenie do "żywego" drewna i pobejcowanie.
Ale... Ktoś pod moją i mojego M. nieobecność,
przy okazji pilnowania mieszkania (- były to jakieś wakacje)
chcąc go nam odświeżyć i zrobić miłą niespodziankę (eh....)
pomalował go... grubą warstwą błyszczącej farby olejnej...! BLE....
chcąc go nam odświeżyć i zrobić miłą niespodziankę (eh....)
pomalował go... grubą warstwą błyszczącej farby olejnej...! BLE....
I wówczas całkowicie straciłam zapał do jego oczyszczania...
Stołek wylądował na strychu. Na ładnych parę lat...
A propos uwielbiam strychy! Stare strychy, garaże, piwnice
i tego typu pomieszczenia pełne tajemnic i starych "skarbów"!
Mój całkiem świeży strych nie ma niestety takich zasobów,
ale stołek wciąż czekał na swoje tzw. pięć minut.
A propos uwielbiam strychy! Stare strychy, garaże, piwnice
i tego typu pomieszczenia pełne tajemnic i starych "skarbów"!
Mój całkiem świeży strych nie ma niestety takich zasobów,
ale stołek wciąż czekał na swoje tzw. pięć minut.
I się doczekał...
Dostał czerwoną matową farbę na nogi (po delikatnym oczyszczeniu tej olejnej)
i... szydełkową czapkę...
...a tak prezentował się przed metamorfozą...
... po zmianie wizerunku świetnie wpasował się w pokoju mojego syna...
...u mnie też pada sąsiadko:)))
OdpowiedzUsuńKubraczek cudowny, jak Ty wywijasz na szydełku, to ja już wiem do kogo z pytaniami uderzać!!! WPADŁAŚ :)))
Rewelacyjny!!!! :)
OdpowiedzUsuńJa tu chyba , jestem pierwszy raz ?!No to witaj , i dziękuję za odwiedziny u mnie .
OdpowiedzUsuńStołeczek mnie oczarował w tym berecie i na przed ostatnim zdjęciu prezentuje się wspaniale , w ogóle świetne zdjęcie !
Pozdrawiam:)
Dziękuję za odwiedziny, Twoje robótkowe szaleństwo piękne!! W ogóle ładnie tu u Ciebie pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńI ja pierwszy raz, to się u Ciebie też pogoszczę ;)) mnie taboret w berecie podoba się bardzo, no i on rzeczywiście taki babski więc nie miej za złe synu, że Cie z nim pogonił ;)))
OdpowiedzUsuńuściski!
Ula, podejrzewałam, że mnie pogoni! Ale chociaż zdjęcia dał zrobić! ;)
Usuńno cacuszko :) ja mam dwa kwadratowe taborety, które marzną, ale jakoś nie umiem zmieścić ich w grafiku ;P
OdpowiedzUsuńJa też mam bardzo napięty grafik. Klon by mi się przydał. :)
UsuńPiękna ta taboretowa metamorfoza :) I czapeczka bardzo gustowna. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny! Bardzo mi milo, że zaglądacie do mnie. Naprawdę się cieszę! :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem fanką starych strychów, jak wspomnę ten mojej babci to mi się łza w oku kręci - ileż tam było różności (walizy, kufry posagowe, patefon, nawet buty panieńskie mojej mamy:))
OdpowiedzUsuńStołeczek-wędrowniczek śliczny - nie przejmuj się, nastolatkom nie dogodzisz coś o tym wiem:).
Jak masz cudnie pocięte i poukładane drewno do kominka.
pozdrawiam,
Marta
Co za świetny pomysł! A jaki efektowny. Co do strychów, to też je lubię, do tego stopnia, że na jednym zamieszkałam. Ale nie jestem żadnym starociem, nie nie nic z tych rzeczy :) Pozdrawiam i zazdraszczam stołeczka.
OdpowiedzUsuńBardzo tutaj ładnie :) zachęcił mnie ów blog do obserwacji go, a więc do odwiedzenia go częściej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie http://miabstraccion.blogspot.com/
Witam Cię serdecznie. Jest mi bardzo miło, że zostajesz na dłużej! :)
UsuńCzapeczka jest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie teraz te stołek wygląda... Na prawdę świetny pomysł na jego przeróbkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję! :))
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam buszować po strychach ,starych opuszczonych domach,piwnicam tez nie gardzę :)
OdpowiedzUsuńKrzesełko pieknie ubrałaś i jak zwykle rewelacyjne zdjęcia :)
świetny klimat stworzyłaś! a stołek w ubranku wygląda prześwietnie, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa oczywiście tym dziwnym "teleportem" trafiam do Ciebie, i podziwiam. Opakowanie stołeczka - ŚLICZNE, jeśli mogę się rozgościć i podziwiać, będzie mi bardzo miło :))))
OdpowiedzUsuńsyn się nie zna, stołki w beretach są kul! :D (założe się, że gdyby stołkowe odzienie było zielono-żółto-czerwone już bardziej przychylnie patrzyłby na siedzisko ;))
OdpowiedzUsuńgenialny ten garnek wiszący!!! jej,ale mi się spodobał! Az zamarzyłam ,żeby wykorzystać twój pomysł! Np na kredki i mazaki w kąciku córci!?
OdpowiedzUsuńCudowności! Pozdrawiam Dominika
OdpowiedzUsuńGenialny berecik :) A dwa ostatnie zdjęcia po prostu wymiatają:) ach!
OdpowiedzUsuń