Moja Mama zapytała mnie wczoraj: "...a Ty córcia to tak mało biżuterii nosisz.
Robisz, robisz a w ogóle tego po tobie nie widać..."
... hmmmm....:)
Robisz, robisz a w ogóle tego po tobie nie widać..."
... hmmmm....:)
... Jestem raczej minimalistką.... Prawie panicznie boję się przeładowania w ubraniach,
biżuterii, urządzaniu wnętrz, w stylizacjach i dobieraniu sprzętów którymi się otaczam.
Nie lubię "za dużo"...
Nie lubię błyszczenia, świecenia, neonowych kolorów i pstrokacizny.
Nie przepadam za przedmiotami, które są idealne, śliczne, cukiereczkowe i słodkie.
Kolor - baza w ubraniach to SZARY itp i w nim czuję się najlepiej.
biżuterii, urządzaniu wnętrz, w stylizacjach i dobieraniu sprzętów którymi się otaczam.
Nie lubię "za dużo"...
Nie lubię błyszczenia, świecenia, neonowych kolorów i pstrokacizny.
Nie przepadam za przedmiotami, które są idealne, śliczne, cukiereczkowe i słodkie.
Kolor - baza w ubraniach to SZARY itp i w nim czuję się najlepiej.
Jeśli jakiś zdecydowany kolor to wtedy prosta forma. Zawsze mniej niż więcej.
W biżuterii również lubię prostotę i surowość, niedoskonałość która bywa dowodem rękodzieła.
A powracając do spostrzeżenia mojej Mamy...
Nie założę kolczyków, bransolety i naszyjnika jednocześnie. Dla mnie to za dużo... :)
Zwykle tylko bransolety... Ale to ja.... ;)
Pewnie niektóre z Was właśnie odrobinę się zdziwiły wyobrażając sobie,
że może trochę "sroką" powinna być osoba taka jak ja. A tu kochane nic z tego! :)
Lubię robić SUROWĄ, PROSTĄ biżuterię.
Taką którą lubię nosić i której powstawanie jest dla mnie ogromną frajdą.
Bo muszę przyznać, że robię to również dla siebie i dla własnej przyjemności.
Jest dla mnie jak wentyl napięć, emocji i inspiracji, które czerpię zewsząd,
również z Waszych blogów, dziewczyny!
I kocham to moje tworzenie, czymkolwiek jest.
Może być przez małe albo bardzo małe "t", ale jest moje.
A jeśli którejś z Was podoba się to co robię i chce mieć, nosić przy sobie i patrzeć na to
i dobrze się z tym czuje, to jest to dla mnie największa nagroda i mogę wtedy powiedzieć,
że jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie! ;))).........
Ostatnio jedna z Was, drogie czytaczko-zaglądaczki napisała w komentarzu:
"Ja osobiście nigdy nie byłam (i chyba nadal nie jestem) fanką takiego
typu biżuterii - metal, kamyki, kolory... Ale jak patrzę na Twoje
dzieła, to zawsze sobie myślę, że TO mogłabym z przyjemnością nosić i że
mi się podoba." - Dziękuję Ci za te słowa. :)
A jeśli Ktoś szuka ideału, symetrii, powierzchni wypolerowanej,
identycznych kółek w łańcuszkach robionych ręcznie, szablonu lub wyszukanej finezji...
to może być zawiedziony...?.... :)
Zobaczcie teraz co zrobiłam ostatnio! :)
To znów komplecik. Dwie subtelne bransoletki z moich ulubionych turkusów.
Delikatne, młodzieńcze, codzienne.
Z zawieszkami z miedzianego fakturowanego serca, kostki bursztynu,
oponki howlitu i kulek agatu i żółtego jadeitu.
(Pożółkły berberys z mojego ogródka. Śpieszyłam się dziś z tym zdjęciem,
bo pewnie lada dzień opadnie. Szkoda, bo taki śliczny!)
I znów turkus i koral. Osobne. Na zamówienie pewnej miłej Klientki. :)
Zrobione na wzór takich, które już wcześniej robiłam.
Zrobione na wzór takich, które już wcześniej robiłam.
Oraz subtelny komplet składający się z bransoletki i wisiorka
do kompletu wcześniej sprzedanych kolczyków (nie mam niestety ich zdjęcia).
I na koniec jeszcze takie maleństwo ze srebra, turkusu i rzemienia.
No to zdałam Wam relację. :)
Uściski wszystkim posyłam!
Z ostatnie chwili: Klientka podesłała mi zdjęcia kolczyków, których nie miałam.
Dziękuję Pani Iwonko! :)
do kompletu wcześniej sprzedanych kolczyków (nie mam niestety ich zdjęcia).
I na koniec jeszcze takie maleństwo ze srebra, turkusu i rzemienia.
No to zdałam Wam relację. :)
Uściski wszystkim posyłam!
Z ostatnie chwili: Klientka podesłała mi zdjęcia kolczyków, których nie miałam.
Dziękuję Pani Iwonko! :)
Czytam co napisałaś, patrzę na siebie... szary, długi sweter i wyjątkowo dziś nie srebrne a ciemno-czerwone zipowe kolczyki. Wiem o czym mówisz. Ale mimo wszystko uwielbiam patrzeć na wszystko co się świeci od brylantów po śnieg.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne. Mnie szczególnie podobają się agaty :)
OdpowiedzUsuńturkus i koral przecudne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
OdpowiedzUsuńSzewc bez butów chodzi. :) Ze mną też tak jest!
OdpowiedzUsuńDominika,
OdpowiedzUsuńto mamy podobnie, u mnie nawet nie chodzi o to, że mi się nie podoba, wręcz przeciwnie, ale wolę czegoś nie założyć niż mieć na sobie za dużo. A jak już czymś się przyozdabiać, to takimi wyjątkowymi rzeczami jakie Ty robisz, prostota, oryginalność, niepowtarzalność - drobiazgi, które przyciągają uwagę właśnie tymi cechami.
Pozdrawiam gorąco i życzę twórczego tygodnia:)
Marta
Very pretty!!!!
OdpowiedzUsuń♥ Franka
Przepiękne,wszystkie niepowtarzalne,jedyne w swoim rodzaju...z minimalizmem doskonale Cie rozumiem, bo też tak mam, nie sądze by się to kiedyś zmieniło...
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru Kochana;*
Jaka to radość spotykać spełniających się i lubiących siebie ludzi:))))
OdpowiedzUsuńZ uśmiechem na twarzy czytałam Twojego posta Dominiko:)))
A ja mam taki problem,że nosze okulary...i jakoś mi do okularów mało co pasuje....same w sobie są "biżuterią"...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta na dłoni, piękna jest. I lubię Twoje serduszka, bardzo je lubię...
OdpowiedzUsuńBaaardzo mi milo, Aniu! :)
UsuńTurkus i koral... Muszę to mieć! Już pisałam, że jesteś mistrzynią prostego, "surowego" naturalnego komponowania turkusu z np. oksydowanym srebrem albo rzemykiem? Pisałam na pewno, ale mogę jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńPoczekam z zamówieniem do stycznia, muszę zebrać grosiwo, ale bierz mnie pod uwagę, jak będziesz zamawiać kamyki :)
Funito, nawet nie wiesz jak mi miło!!!!!!!!!!! :)))
UsuńDominiko - pierwsza część to tak jak bym o sobie czytała .... ;)
OdpowiedzUsuńCo by nie za dużo, nie za pstrokato, najprościej jak się da ... i podoba mi się niejedno, ale zawsze kończę - fajne, ale nie dla mnie ... ;)))
Ta ostatnia - mój typ :)
Pozdrawiam cieplutko :*
Też jestem minimalistką, chyba, a już na pewno w noszeniu biżuterii. Uwielbiam bransoletki, Twoje szczególnie :))))Byłam przed chwilą w sklepie dla pasjonatów i chyba mnie wzięło. Myślę, że spróbuję swoich sił w projektowaniu biżuterii:)oczywiście na potrzeby własne i rodziny:))))Jesteś moją mistrzynią:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA Ty moją! Tutaj trudno o beztalencie! Buziaki! ;))
Usuń... bo szewc bez butów chodzi )))
OdpowiedzUsuńśliczne rzeczy robisz
pozdrawiam
A ja fryzjerka a w dobierańcu chodzę,coś w tym jest bo przecież mogłabym mieć co tydzień co innego na głowie :))))
OdpowiedzUsuńA mnie Basiu, bardzo podoba się dobierany warkocz. Bardzo! :)
UsuńSliczne te turkusowe...zawsze mnie zachwycaja:)
OdpowiedzUsuńja tez nie lubie "przeladowania" w bizuteriii, zwykle jest albo albo, no moze z wyjatkiem zestawu bransoletka + naszyjnik. Ale wyraziste kolczyki + naszyjnik np. nigdy:)
Czarodziejko Ty "moja" zawsze mnie zadziwiasz i podziwiam Twoje dzieła sztuki
OdpowiedzUsuńświetnie wygląda połączenie miedzianego serca , bursztynu ...
a ostania taka delikatna :)
pozdrawiam
Ag
dla mnie bomba są Twoje rzeczy właśnie przez to, że są nierówne i niewypolerowane, to im nadaje charakteru :)
OdpowiedzUsuńI co ja mogę powiedzieć. Ręki mi braknie. A wiesz ,że jak założyłam Twoje trzy turmalinowe to....te dwie większe zdejmuję a rzemyczek mam non stop. Uwielbiam
OdpowiedzUsuńOch Maszko.... to dla mnie największa nagroda!!! :)
UsuńPękna biżuteria.
OdpowiedzUsuńAle Ty jesteś pracowita! Każda ma w sobie urok:)
OdpowiedzUsuńTwoja biżuteria jest piękna, a ta pewna surowość to jeden z jej atutów :)
OdpowiedzUsuńśliczne jak zwykle...pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńno i znów pokazujesz przepiękne rzeczy!
OdpowiedzUsuńchciałabym wszystko:)
No ja też nie przepadam za przepychem. Na dłoniach tylko obowiązkowa biżuteria czyli obrączka i zaręczynowy pierścionek, a tak to czasem, albo naszyjnik jakiś z wisiorem lub bransoletka ale delikatna typu lilou
OdpowiedzUsuńCudowne rzeczy Tworzysz. Wiesz, że kocham ten styl i surową prostotę :)
OdpowiedzUsuńGłowa do góry i do przodu :)
Urocza jest biżuteria w Twoim wykonaniu , szczególnie nie mogę oderwać wzroku od pierwszego zestawu w turkusach :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie połączyłaś zdjęcia przyrody które podkreślają piękną i naturalność Twoich prac.
Uściski
Możemy sobie podać ręce - ja też nie lubię przesady, zarówno w samym stroju, jak i w dodatkach. Jak zakładam korale, to już nie kolczyki, a jak dużo bransoletek, to na pewno nic na szyję itp. Lubię wyraźne akcenty, ale zazwyczaj w moim stroju dominuje tylko jeden element. Szczerze mówiąc masz rację, że po Twoich pracach nie zawsze można by odgadnąć, że jesteś taką minimalistką :) A biżuterię robisz na prawdę cudną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Również uwielbiam turkusy!Twoje prace są piękne choć minimalistyczne:)Jedno drugiego nie wyklucza.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja tez nie lubię zbyt duzo bizuterii na sobie nosić, jeśli juz to same kolczyki ize dwa pierścionki, nic wiecej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny :) U mnie najczęściej bywa chaos we wszystkim, więc cukierkowych ubrań, wnętrz, ludzi nie lubię, jestem typową kobietą renesansu ... zwariowaną i romantyczną, biżuterię uwielbiam, ale u kogoś, u siebie częściej latem :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne..mam bardzo podobnie, nigdy nie noszę tzw, kompletów, po też wydaję się sobie przestrojona... :)
OdpowiedzUsuńBransoletki są prześliczne a w prostocie jest siła...:)
Pozdrawiam,
Ola
Miła klientka jest bardzo zadowolona ;-) bransoletki wyglądają jeszcze piękniej niż na zdjęciu ;-)
OdpowiedzUsuńjejciu! co wpis to boję się do Ciebie zaglądać, bo wiem,że pokażesz cudności :D tak się stało i tym razem :) dodatki "serduszkowe" do twoich bransoletek to dla mnie takie wisienki na torcie :) kawałeczek czegoś surowego do kolorków i powstaje super kompozycja :)
OdpowiedzUsuńpatrzę, że obie mamy podobne gusta, też nie lubię przeładowanych rzeczy, zero połyskujących-oślepiających dodatków, za nic nie zakładam złotych pierścieni które to kiedyś będąc dziecięciem dostałam w prezencie na komunię hehe ;D gdybym je założyła czułabym się bardzo nieswojo... od razu taki przepych kojarzy mi się z przebrzydle bogatą Rosjanką? Nie pytaj czemu, bo nie wiem :D
Kasiu, ja też mam taki woreczek (ojej, gdzie on w ogóle jest), w którym mam rzeczy mające wartość, bo pamiątka, bo prezent.... ale ich nie noszę... Mam ulubione rzeczy, niektóre przez chwilę, przez lato ale są też takie, które przewijają się parę lat. Mam nawet srebrny pierścionek, który dostałam od koleżanki w podstawówce i często do niego wracam! :)
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje biżutki, piekne, jest na czym oko zawiesic. No, ja mam tak samo jak Ty... minimalizm w kazdym calu...
OdpowiedzUsuń