To wszystko stało się dzięki Monice z bloga http://insideproject8.blogspot.com/
Ta przesympatyczna dziewczyna projektująca w PROJEKT 8 naklejki ścienne,
obdarowała mnie jedną z nich. Dokładnie taką jaką wymarzyłam sobie do przeprowadzenia
liftingu mojej kilkunastoletniej lodówki. Lodówka wyprodukowana dawno temu, której budowa
oparta jest na starszych technologiach (te współczesne lubią zepsuć się, zaraz gdy skończy się ich
gwarancja) wciąż pracuje jak należy tylko wiek urodę jej zabiera.
Sumienia nie miałam, żeby się jej pozbyć, bo stara się jak może, czyli pracuje bez zarzutu.
W piątek od listonosza odebrałam tubę z naklejką od Moniki i moja lodówka dostała nową "twarz".
Wzorów naklejek jest w PROJEKT 8 mnóstwo, kolorystyka do wyboru, jaka komu pasuje!
Ja wybrałam "sztućce"...
Naklejanie foliowych wzorów jest naprawdę nieskomplikowane.
Jedynie przydają się dwie osoby, jeśli naklejka jest dużych gabarytów.
A dzięki takim naklejkom możemy niewielkim wysiłkiem znacznie odmienić swoje wnętrze! :)
Pokażę Wam kroku po kroku, jak przebiegło dziś u mnie odnawianie wizerunku
niemłodej już lodówki.
Przy wybieraniu wzoru trzeba wziąć przede wszystkim pod uwagę jakiej wielkości
chcielibyśmy, aby ta naklejka była i zwymiarować miejsce, na którym ma być przyklejona.
Wzory i kolory obejrzyjcie sobie tutaj.
Naklejka przyjdzie do Was pocztą zabezpieczona w tekturowej tubie.
Po rozwinięciu musicie ją rozwinąć na płaskiej powierzchni przyciskając np książkami,
aby się nam po prostu wyprostowała.
Naklejka jest przez Monikę przyklejona na folii.
Z drugiej strony jest zabezpieczona paskami papieru.
Ponieważ ja moją naklejkę przyklejałam na lodówce czyli na gładkiej zmywalnej powierzchni
(dotyczy to również np szyb), przygotowałam sobie:
- wodę w pojemniku z rozpylaczem,
- taśmę papierową do wyznaczenia pionu,
- metrówkę,
- wykałaczkę (do poprawiania tych "koronek" na trzonach sztućców).
Najpierw przymierzyłam "na sucho" naklejkę do drzwi lodówki
i mierząc odległości wyznaczyłam środek dla naklejanego motywu.
Odkleiłam folię z jednej strony motywu - tę grubą
(Monika zaznacza którą).
Przydała się pomoc mojego M.
Następnie nakleiłam na lodówkę taśmę papierową (tę niebieską) aby wyznaczyć linię
wzdłuż której nakleję moje sztućce
i odtłuszczoną wcześniej powierzchnię (wystarczy użyć jakiegoś detergentu
np płynu do mycia naczyń) spryskałam zwykłą wodą.
Nie stosować w przypadku naklejania naklejki na ścianę!
Po co? Po to aby łatwiej mi było przesuwać naklejkę po powierzchni
podczas ustawiania jej ostatecznego położenia. Naklejka na mokrej powierzchni ślizga się,
co powoduje, że możemy ją już ułożoną, jeszcze odrobinę przesuwać.
Następnie wygładzamy naklejkę za pomocą czystej ściereczki/ręcznika usuwając
z pod niej wodę (zawsze od środka na zewnątrz) .
Potem trzeba niestety trochę poczekać,
co jest bardzo trudne dla takich niecierpliwych jak ja!
Im więcej wody podczas wygładzania wyprowadzimy z pod naklejki,
tym szybciej będziemy mogli odklejać papier ochronny z wierzchu.
Więc gładziłam, gładziłam, gładziłam!
M. mnie odganiał a ja co chwilkę zaglądałam zaginając róg papieru. :)
Arkuszy ochronnego papieru jest kilka, co jest bardzo pomocne w ściąganiu go etapami.
Robimy to bardzo delikatnie i powolutku pilnując cały czas, by motyw z folii
zostawał na powierzchni, którą oklejamy. Nie szkodzi gdy nam trochę ten motyw
się odrywa - jest jeszcze odrobinę mokry - gdy wyschnie przyklei się jak należy.
Gdy odkleimy paski ochronnego papieru, najlepiej za pomocą karty kredytowej czy pudelka od CD
ponownie wygładzamy powierzchnię naklejki - zawsze od środka na zewnątrz.
I oto efekt! :)
A to moja lodówka przed i po!
...Niech się na razie nie psuje - podoba mi się. :)
Moniko, dziękuję raz jeszcze!!! ♥
Pozdrowionka dla wszystkich przesyłam!
Ta przesympatyczna dziewczyna projektująca w PROJEKT 8 naklejki ścienne,
obdarowała mnie jedną z nich. Dokładnie taką jaką wymarzyłam sobie do przeprowadzenia
liftingu mojej kilkunastoletniej lodówki. Lodówka wyprodukowana dawno temu, której budowa
oparta jest na starszych technologiach (te współczesne lubią zepsuć się, zaraz gdy skończy się ich
gwarancja) wciąż pracuje jak należy tylko wiek urodę jej zabiera.
Sumienia nie miałam, żeby się jej pozbyć, bo stara się jak może, czyli pracuje bez zarzutu.
W piątek od listonosza odebrałam tubę z naklejką od Moniki i moja lodówka dostała nową "twarz".
Wzorów naklejek jest w PROJEKT 8 mnóstwo, kolorystyka do wyboru, jaka komu pasuje!
Ja wybrałam "sztućce"...
Naklejanie foliowych wzorów jest naprawdę nieskomplikowane.
Jedynie przydają się dwie osoby, jeśli naklejka jest dużych gabarytów.
A dzięki takim naklejkom możemy niewielkim wysiłkiem znacznie odmienić swoje wnętrze! :)
Pokażę Wam kroku po kroku, jak przebiegło dziś u mnie odnawianie wizerunku
niemłodej już lodówki.
Przy wybieraniu wzoru trzeba wziąć przede wszystkim pod uwagę jakiej wielkości
chcielibyśmy, aby ta naklejka była i zwymiarować miejsce, na którym ma być przyklejona.
Wzory i kolory obejrzyjcie sobie tutaj.
Naklejka przyjdzie do Was pocztą zabezpieczona w tekturowej tubie.
Po rozwinięciu musicie ją rozwinąć na płaskiej powierzchni przyciskając np książkami,
aby się nam po prostu wyprostowała.
Naklejka jest przez Monikę przyklejona na folii.
Z drugiej strony jest zabezpieczona paskami papieru.
Ponieważ ja moją naklejkę przyklejałam na lodówce czyli na gładkiej zmywalnej powierzchni
(dotyczy to również np szyb), przygotowałam sobie:
- wodę w pojemniku z rozpylaczem,
- taśmę papierową do wyznaczenia pionu,
- metrówkę,
- wykałaczkę (do poprawiania tych "koronek" na trzonach sztućców).
Najpierw przymierzyłam "na sucho" naklejkę do drzwi lodówki
i mierząc odległości wyznaczyłam środek dla naklejanego motywu.
Odkleiłam folię z jednej strony motywu - tę grubą
(Monika zaznacza którą).
Przydała się pomoc mojego M.
Następnie nakleiłam na lodówkę taśmę papierową (tę niebieską) aby wyznaczyć linię
wzdłuż której nakleję moje sztućce
i odtłuszczoną wcześniej powierzchnię (wystarczy użyć jakiegoś detergentu
np płynu do mycia naczyń) spryskałam zwykłą wodą.
Nie stosować w przypadku naklejania naklejki na ścianę!
Po co? Po to aby łatwiej mi było przesuwać naklejkę po powierzchni
podczas ustawiania jej ostatecznego położenia. Naklejka na mokrej powierzchni ślizga się,
co powoduje, że możemy ją już ułożoną, jeszcze odrobinę przesuwać.
Następnie wygładzamy naklejkę za pomocą czystej ściereczki/ręcznika usuwając
z pod niej wodę (zawsze od środka na zewnątrz) .
Potem trzeba niestety trochę poczekać,
co jest bardzo trudne dla takich niecierpliwych jak ja!
Im więcej wody podczas wygładzania wyprowadzimy z pod naklejki,
tym szybciej będziemy mogli odklejać papier ochronny z wierzchu.
Więc gładziłam, gładziłam, gładziłam!
M. mnie odganiał a ja co chwilkę zaglądałam zaginając róg papieru. :)
Arkuszy ochronnego papieru jest kilka, co jest bardzo pomocne w ściąganiu go etapami.
Robimy to bardzo delikatnie i powolutku pilnując cały czas, by motyw z folii
zostawał na powierzchni, którą oklejamy. Nie szkodzi gdy nam trochę ten motyw
się odrywa - jest jeszcze odrobinę mokry - gdy wyschnie przyklei się jak należy.
Gdy odkleimy paski ochronnego papieru, najlepiej za pomocą karty kredytowej czy pudelka od CD
ponownie wygładzamy powierzchnię naklejki - zawsze od środka na zewnątrz.
I oto efekt! :)
A to moja lodówka przed i po!
...Niech się na razie nie psuje - podoba mi się. :)
Moniko, dziękuję raz jeszcze!!! ♥
Pozdrowionka dla wszystkich przesyłam!
Profesjonalny tutorial:))
OdpowiedzUsuńa naklejki bardzo fajne:)) pozdrawiam:)
fajnie to wygląda...
OdpowiedzUsuńno i super wygląda ! pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńNo pewnie, lodówka niech się na razie nie psuje,bo wygląda super:)
OdpowiedzUsuńO Matko! Normalnie cudowna lodówka - przepiękna! Miłego tygodnia.
OdpowiedzUsuńwitaj:)
OdpowiedzUsuńcudna ta naklejka i przydał mi się ten Twój tutorial, ponieważ ja u Moniki niedawno wygrałam naklejkę z napisem dreams:)))) i zawiśnie u mnie na ścianie w sypialni. już się nie mogę doczekać efektu, bo Twój jest piorunujący, a lodówka zyskała nowe życie:)
pozdrowienia
Wiem, wiem Szczęściaro! :) Tylko na ścianie wody nie używaj i zaraz pokazuj, gdy tylko nakleisz! :)
Usuńtak zaczarowana lodówka - to już nawet nie może się psuć ;)))
OdpowiedzUsuńchociażby z wdzięczności za "nową sukienkę" w końcu to Babeczka hahaha ;)
Ślicznie!
Lodówka prezentuje się super - bardzo fajny pomysł:)
OdpowiedzUsuńsuper to pokazałaś! wyszło ślicznie, raczej się nie zepsuje - ja mam na oknie kilka lat - a okna traktuję płynem do naczyń i trzyma się ok. Miło było podarować coś tak sympatycznej osobie :-).
OdpowiedzUsuńMoniko, nie miałam na myśli popsucia naklejki (bo w to nie wątpię!), tylko lodówki! :))
UsuńJakby teraz odmówiła posłuszeństwa, szkoda by mi było ją wyrzucić!!! :)
e zrobimy nową :-)
UsuńMotyw ze sztućcami super!!! Świetny post, dokładnie wszystko opisałaś.
OdpowiedzUsuńAle to fajne! Podobają mi się te 'kamelie-profile' na sztućcach. Lifting lodówki jak ta lala!
OdpowiedzUsuńSo lovely - but difficult to do!
OdpowiedzUsuń:-)
♥ Franka
Jest fantastyczna, świetnie to wygląda!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Świetnie Twojej lodowce w nowej odsłonie , niech Ci służy jeszcze wiele lat :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Fantastycznie wyszło :)
OdpowiedzUsuńNie no zmiana rewelacyjna ... zupełnie inna lodówka .. super !
OdpowiedzUsuńTwoja lodówka przeszła doskonałą metamorfozę, nie tylko odmłodniała ale także stała sie świetnym i niepowtarzalnym meblem, prezentuje się naprawdę świetnie, pomysł na odmłodzenie lodówki wymaga podziwu więc podziwiam:)
OdpowiedzUsuńNie pomyślałabym, że zwykła naklejka może aż tak odmienić lodówkę! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna jet. Bardzo pomysłowo to zrobiłaś. Naklejki to naprawdę świetny sposób na odnowienie różnych rzeczy.
OdpowiedzUsuńFantastyczny sposób na lifting lodówki:) Teraz nabrała niepowtarzalnego wyrazu.
OdpowiedzUsuńAle kapitalny pomysł, wygląda rewelacyjnie w tej nowej szatce - ciuszku ;)
OdpowiedzUsuńTeraz masz lodówkę która się nie psuje , choć nie młoda to ładna , po prostu jedyna w swoim rodzaju :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne, chyba też poszukam jakiejś dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńSuper efekt:)
OdpowiedzUsuńPomysł z naklejką idealny, Masz ładną kuchnię:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Witaj!
OdpowiedzUsuńJa też mam wiekową lodówkę i po 6-ciu przeprowadzkach ma się bardzo dobrze, choć tu i tam są jakieś rysy. Miałam nadzieję, że kupując meble do kuchni kupię nową pod zabudowę, ale budżet tego już nie przewidział i została ta co jest.
Przekonałaś mnie chyba takimi naklejkami. Ja raczej myślałam o magnetycznych takich, które zakrywają całe drzwi. Pomyślę. Wspaniale się Twoja prezentuje w nowej szacie.
Pozdrawiam
Monika
Moniko, pomysłów na nią było wiele. Czytałam gdzieś, że można ją po prostu pomalować farbą do metalu na dowolny pasujący Ci kolor. Ale u mnie są białe wykończenia z plastiku i bałam się, że pod farbą te elementy będą wyglądały inaczej niż drzwi.
UsuńPadło na naklejkę i jestem zadowolona. Ryzyko niepowodzenia było niewielkie, zawsze można naklejkę zdjąć.
Pozdrawiam.
Dominika
Fantastyczny efekt. Pięknie wygląda lodówka w nowej odsłonie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Iza
Genialny pomysł! Ja ostatnio też wpadłam na pomysł z naklejką na szafkę skośną pod schodami. Jednakże nie była to taka prosta sprawa, naklejka montowana trochę inaczej i od krawędzi do krawędzi, trchę trzeba było przycinać z każdej strony. Namęczliśmy się, ale efekt jest fajny. Z lodówka tez miałam tak zrobić i bałam się właśnie o te zaokrąglone krawędzie. Twój pomysł jest bezpieczniejszy. dzięki za inspirację ;-)
OdpowiedzUsuńAgnieszka
cudna ta lodówka!!! chyba sobie też coś wymyślę :)))
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie ci to wyszło.
OdpowiedzUsuńlodowka cudownie odmieniona
OdpowiedzUsuń