Babcia mieszkała na wsi, więc zakorzenił mi się sentyment do polskiej niezbyt bogatej wsi. Ale nie o tym miałam pisać. No i w tym babcinym ogrodzie rósł rabarbar. Nie pamiętam konkretnie ciast wypiekanych przez Babcię z tym właśnie rabarbarem, ale pamiętam, że z kuzynostwem siadaliśmy na trawie i wysysaliśmy ten cudowny, pachnący sok i żuliśmy rabarbarowe łodygi . To nic, że szkliwo na zębach pękało od kwasu! Czasem ktoś z nas poleciał do kuchni po cukier. Wtedy była wersja super, bo maczaliśmy w nim łodygi rabarbaru i było kwaśno-słodko...Ten smak był niepowtarzalny! :)
Już dziś nie jem w ten sposób rabarbaru, ale letni kompot albo drożdżowe ciasto z rabarbarem po prostu uwielbiam! :))
Kochani, sezon rabarbarowy uważam za rozpoczęty!
Przepadam za zapachem rabarbaru, który wydobywa się podczas obierania go ze skórki!
Dziś u mnie rabarbar wylądował w cieście. Był cudownie smaczny jak kiedyś!
I bardzo szybko znikał! :)
Zgodnie z życzeniem dołączam przepis na drożdżówkę mojej Babci:
Potrzebne będą:
- 1kg mąki,
- 150g świeżych drożdży,
- 500ml mleka,
- 6 żółtek,
- 200g cukru,
- 100g masła,
- 50ml oleju,
- 1 łyżeczka soli,
- cukier waniliowy,
- jajko do posmarowania ciasta,
Na kruszonkę:
- 80g mąki,
- 50g masła,
- 50g cukru,
cukier waniliowy,
i RABARBAR albo TRUSKAWKI albo BRZOSKWINIE albo INNE SEZONOWE OWOCE jakie będziecie mieć pod ręką. :)
No i zaczynasz:
Przesiej mąkę do miski, roztop masło, rozetrzyj drożdże z łyżką cukru i łyżką mąki. Dodaj do drożdży trochę ciepłego (nie gorącego) mleka i pozostaw do wyrośnięcia w ciepłym miejscu.
Utrzyj żółtka z cukrem. Do miski z mąką dodaj wyrośnięty rozczyn, utarte żółtka z cukrem, ciepłe mleko, sól, cukier i dobrze wyrabiaj ręką. Gdy już będzie wyrobione dodaj rozpuszczone ciepłe masło i olej. Wyrabiaj, aż będzie odchodziło od ręki.
Uformuj kulę, przypudruj mąką, nakryj w misce i pozostaw w ciepłym miejscu. Będzie rosło od pół do ponad godziny. Gdy wyrośnie przełóż na stół posypany mąką i zagnieć ponownie.
Teraz możesz zrobić z ciasta co chcesz np placek, bułeczki, rogaliki czy chałkę. Jeśli ma być po prostu ciasto z owocami - przełóż je do formy wyłożonej papierem do pieczenia, posmaruj rozmąconym jajkiem i posyp (oprószonym mąką) rabarbarem (lub innymi owocami) i kruszonką. Piecz ok godziny w 180-190 stopniach.
I gotowe! Niech się uda! :)
Życzę Wam cudnego, słonecznego weekendu!
ŚCISKAM! - Dominika
ależ mi smaka na ciasto z rabarbarem zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńprzepis poproszę:)
na pierwszej fotce - fantastyczny różowy koszyk!
a rabarbar też bardzo lubimy, szczególnie w kompocie, który też kojarzy mi się z babcią właśnie - dobrze mieć takie wspomnienia...
Obiecuję dołączyć do posta przepis na babciną drożdżówkę z rabarbarem! :)
UsuńKoszyk wyszukałam na starociach! Mój M.: "...?... na pewno go chcesz?? ...przecież on jest różowy...!" :)))
ja też róż wolę w niewielkich dawkach, ale nad takim różowym koszykiem bym się nie zastanawiała:) Twój M. chciał Cię zbałamucić! Dobrze, że go wzięłaś, heheh!
Usuńprzepis na babciną drożdżówkę z rabarbarem zapiszę do mojego tajnego notesu z tylko przepysznymi przepisami! rabarbar mam! wczoraj mi sąsiadka posłała:) skąd ona wiedziała, że mi się ciasto z rabarbarem marzy.... mmmmmm jutro pieczenie!
:):):)
Paulinko, mój M. za każdym razem pyta, czy aby na pewno mam potrzebę posiadania "kolejnego klamota" lub "niepotrzebnej skorupy"? A potem po szorowaniu, przemalowaniu lub innych tego typu zabiegach, mówi: "a wiesz..., że fajne..." :))
UsuńA sąsiadki Twojej co rabarbar przysyła to tylko pozazdrościć!
Udanego pieczenia! :)
Heheh Dominiko taka już rola męża, aby pytał:P
UsuńMój K. z kolei nosi się z zamiarem wywalenia mojej starej skrzyni - tej na której robię zdjęcia moich poduch:) Uważa, że są w niej korniki i że przejdą nam do drzwi i zjedzą te drzwi:) a drzwi mamy nowe drewniane. I każdego dnia dokucza mi, że jutro przyniesie siekierę, rozwali skrzynię i wyrzuci przez balkon:D Nie wiem czy mówi poważnie czy się droczy, ale skrzynię sobie odnowię - zedrę papierem ściernym i na biało pomaluję! może wtedy przestanie mi dogryzać;)
Może dzisiaj go ciastem udobrucham, dziękuję kochana za przepis! Zapisany:)
Mniam, mam podobne wspomnienia, to fajnie, że przez całe życie człowiek nosi w sobie takie skrawki chwil, smaków, zapachów - piękne.
OdpowiedzUsuńTo prawdziwa wartość takie wspomnienia! Zostają na zawsze. :)
UsuńAaa - ależ mnie zanęciłaś wspomnieniami i smakiem, z dzieciństwa u BABCI ;)))
OdpowiedzUsuńNo masz...
:)
UsuńIch liebe Rabarbara! Tolle Bilder! GGLG Carmen
OdpowiedzUsuńJa też mam podobne wspomnienia! A kawa i ciasto pysznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńCzyli jest nas więcej - fanów kwaśnych łodyg! :)
OdpowiedzUsuńNie zasnę przez ten smaczny post:) Uwielbiam ciasto z bararbarem ( jesienią zrobiłam kilka sloiczków dzemu rabarbarowego, drozdzowe rogaliki z rabarbarem były pyszne! Latem robie kruche z rabarbarem i pianka bezowa:)Swieżego rabarbaru jakoś jeszcze nie zauwazyłam ( dlaczego!!!!) Dzięki za przypomnienie!!!!
OdpowiedzUsuńI po co ja od rana śmigam po blogach? Jak zobaczyłam to ciasto, to uwierz, ślinka cieknie. A ja akurat piję kawę bez niczego...gdzie jest to ciasto...ja chcę...Musze skoczyć do sąsiadki po rabarbar i czuje to w kościach, że dzisiaj piekę. Dzięki za przepis!
OdpowiedzUsuń:)) Ja właśnie też piję (jak ja to mówię) "suchą" kawę, bo ciasto dawno się skończyło. Ale mam jeszcze jedną wiąchę rabarbaru! No co? Jak sezon, to sezon, nie? :)) Pozdrawiam!
UsuńMoje dzieci robią tak do dziś - maczają w cukrze, zjadają tego cukru bezkarnie więcej niż rabarbaru i chyba dlatego tak go lubią ;)
OdpowiedzUsuńU mnie w kuchni dawno nie goscil, ale tez milo wspominam ten smak z dziecinstwa.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ślinka cieknie, poczułam smak kompotu, dziś idę na imieniny właśnie do Babci, może będzie kompocik. Mnie już taki fajny nie wychodzi. Czasami myślę, że wszystko co zrobi babcia lub mama smakuje o niebo lepiej :)
OdpowiedzUsuńWiemy wszyscy, że Babcia to "instytucja" nie do zastąpienia... Chwytajmy te cenne wspólnie spędzane chwile! :)
OdpowiedzUsuńCiasto smakuje wyśmienicie. To znam od dziecka ale Twoje zdjęcia też są warte schrupania. Bardzo apetyczne nawet te skórki z rabarbaru. Chyba poczułam się zainspirowana i poczynię go zaraz. A Bloga przejrzę całego od początku jak tylko znajdę chwilę. Już wiem ,że muszę to zrobić .Pozdrawiam serdecznie.( niestety blogger przyłącza mnie do obserwujących jako anonimową. Czepia się czegoś. W każdym razie to ja:-) )
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie! :)
Usuńmniam, mniam:)
OdpowiedzUsuńU mnie też rabarbarowo, uwielbiam go! Też było ciasto i kompot, następnym razem konfitury zrobię, bo bez nich nie ma zimy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Ja też robiłam ubiegłego lata konfitury. Były rabarbarowo-truskawkowe. Pycha! Ale nie ma już, więc w tym roku zrobię więcej! ;)
UsuńRównież pozdrawiam!
cudowne zdjęcia
OdpowiedzUsuńŻyczę dobry początek nowego tygodnia
♥Doris
Ja tez kocham rabarbar i zajadałam sie nim w dzieciństwie, z cukrem , mniam, mniam!
OdpowiedzUsuńZ przepisu chętnie skorzystam, bo mamy spory krzak :-)
Pozdrówka!
kręcą mnie ostatnio wypieki ;) ale drożdżowego ciasta nie czyniłam nigdy... wstyd! skopiuję sobie przepis, jeśli pozwolisz :)
OdpowiedzUsuńa ja właśnie tak zajadam:)))
OdpowiedzUsuńciacho super:)
och jak ja uwielbiam rabarbar:)
OdpowiedzUsuń