Zachwyciłam się pomysłem norweskiej firmy Krosser, która w tak fantastyczny a zarazem prosty sposób wykorzystała naturalną urodę drewnianych pniaków...
i te urokliwe czapki - siedziska...
Czysto, minimalistycznie, pięknie!
A wiecie, co cieszy mnie najbardziej?
To że takie pniaki mam w zasięgu ręki za oknem!
Wystarczy jedynie je odkorować, dokładnie wyczyścić, pomalować białą bejcą
lub farbą do drewna. Jeśli farbą to przetrzeć papierem ściernym, bo jest bardziej kryjąca niż bejca.
Już czekam aż zrobi się trochę cieplej i do roboty!
Też będę miała w domu taki pomocnik z pniaczka... :)
Muszę tylko pomyśleć z jaką będzie czapką! ;)
Zdjęcia pochodzą ze strony firmy Krosser
To świetny pomysł, wyglądają rewelacyjnie i są takie naturalne - super.
OdpowiedzUsuńDominiko zakochałam się w tych pniakach!
OdpowiedzUsuńREWELACYJNY pomysł:-) oh, ja również uwielbiam taką prostotę i czystość we wnętrzach. a te czapeczki! - super, że można udziergać sobie w dowolnym kolorze.
oj zamarzył mi się teraz taki pniak.
A Ty jak tam? Zrobiłaś już swój? Jeśli tak to koniecznie proszę o fotorelację. Ciekawa jestem szczególnie czapeczki, bo już jedną śliczną w czerwieniach widziałam na Twoim blogu.
Dominiko miłego weekendu!
Paulinko, ja również wciąż jestem zauroczona tymi siedziskami. Moje drewno do kominka okazało się takie z którego kora sama odleźć nie chce... :( Więc pomyślałam, że drewno musi się wysuszyć i wtedy będzie łatwiej je odkorować. Nie znam się na tym, ale pewnie są gatunki drewna, u których kora sama odpada po jakimś czasie... Więc jeszcze nie mam bielonego pniaczka, ale obiecuję, że jak coś w tym kierunku poradzę, to dam znać! :)
Usuń