Możesz sobie marzyć, planować, układać, organizować.
Możesz ustawiać cała logistykę projektu, zachęcać innych do towarzyszenia, cieszyć się, że idea nabiera kształtów.
Możesz angażować rodzinę, przyjaciółkę no bo przecież ktoś musi zostać z dzieciakami. Bo przecież to już wrzesień więc szkoła i takie tam.
Koncepcję możesz mieć już rok wcześniej i układać swój plan przez długie miesiące jak klocki jeden po drugim, z pełnym zaangażowaniem grupy.
Stawiasz ostatni klocek na szczycie swych punktów potrzebnych do realizacji.
"Będzie zajebiście!" (tu śmieją się cztery pary nakręconych oczu).
Ale jakie to ma znaczenie... On ma dla Ciebie swój plan.
Jego plany nie są kompatybilne z Twoimi. Zrzuca Ci z góry autorski scenariusz.
Schylasz głowę, robisz odwrót i ... wracasz.
Uczy pokory.
Chcesz rozśmieszyć Pana Boga, powiedz mu o swoich planach.
(Na drugi raz Mu nie powiem! ;)) )
Nie będzie więc zdjęć. Może kilka.
Już buduję w myślach moją nową ideę.
Udało mi się jedynie (i aż, bo to wyjątkowo piękne miejsce!) znaleźć się w austriackich Alpach na Grossglocknerstrasse. To wysokogórska, bardzo widokowa droga, którą przejeżdżając przez następujące po sobie strefy klimatyczne dojeżdża się do miejsca, z którego podziwiać można najwyższy szczyt Alp Austriackich Grossglockner (3798mnpm). Na odcinku około 50km pokonuje się wysokość 1766m.
Trasę można pokonywać motocyklem, samochodem lub rowerem.
Rowerzystów podziwiałam bardzo!
Polecam Wam szczerze jeśli lubicie góry. Jeśli nie lubicie to też, bo to po prostu trzeba zobaczyć. :)
Zainteresowanych informacjami o trasie odsyłam do strony np tej KLIK.
Pięknie było! :))
Od poniedziałku biorę się do pracy. Serdeczności przesyłam!!! ♥ ♥
Niezbadane są wyroki boskie. Ale co tam. Zobaczyłaś fajne miejsca. Też tam byłam, jako pannica. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńByło krótko ale pięknie. Warto było znaleźć się tam choć na chwilę. Byłam zachwycona!!!
Usuńpozdrawiam również :)
Cudnie Dominiko, może tam się wybierzemy. Mam teraz raczej dość blisko tam, mieszkam w Niemieckich Alpach przy granicy z Austrią. Piękna wycieczka. Zgadzam się, że zaplanowac moża zupę na obiad. :))))
OdpowiedzUsuńWitaj Moniko! Dawno Cię "nie widziałam"! ;)
UsuńBardzo polecam to miejsce. Wystarczy jeden dzień aby podelektować się tymi widokami. Jest naprawdę pięknie!
A faktycznie zupę to trochę pewniej planować można, chociaż.... ;)
Wszystkiego dobrego.
:) ja zaglądam tylko czasu brak, żeby tak się ogarnąć i nadrobić zaległości...
UsuńSuper widoki!
OdpowiedzUsuńCzasami wychodzi, czasami nie wychodzi :) Tak to bywa ;) Powodzenia z realizacją planów następnym razem!
Plany przecież muszą być. A niezapowiedziane wydarzenia na klatę trzeba przyjąć i dalej do przodu.
UsuńDziękuję! :)
Piękne zdjęcia i cudne widoki, ale przeraziłam się początkiem, bo myślałam, że coś się stało bardzo trudnego..., ale chyba... nie. Nie mniej łączę się z Twoim żalem i go rozumiem, bo ja często mam plany, których do końca jestem pewna i buch...., nie dochodzą do skutku.... Ale to jest właśnie nauka pokory. Chyba.
OdpowiedzUsuńNam nie stało się nic złego. Wróciliśmy cali i zdrowi.
UsuńCieszę się choć z tej "chwili" w tych pięknych górach a i wszystkie przygotowania, pomysły i plany dawały nam bardzo przyjemną adrenalinę. Bo wakacje zaczynają się już od marzeń. :)
Jak to się mówi, Ewelinko, wszystko do poprawki!
Dziękuję Ci bardzo! ♥
Ale super wyprawa :) Nigdy nie jesteśmy pewni co dalej, ale warto marzyć i planować :)
OdpowiedzUsuńBeatko, piękne miejsce i fantastyczni ludzie.
UsuńPlan: do powtórzenia.
:)
Fantastyczne krajobrazy, ach tylko pozazdrościć,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
:)
UsuńOch :) przepięknie! Kocham Alpy, choć znam tylko te francuskie - klimat i krajobrazy jednak bardzo podobne :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie! Piękne zdjęcia i z pewnością piękne wspomnienia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nauczona doświadczeniem nie robię zbyt odległych planów. Piękna wyprawa:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKrysko, racja. Są jednak rzeczy, które trzeba zaplanować dużo wcześniej inaczej się nie da.
Usuńpozdrawiam :)
....ech ...spac nie bede mogła :):):)cuda natury ...uwielbiam !!!
OdpowiedzUsuń....zazdroszcze Dominisiu :)
...Tego Ci nikt nie zabierze!!:)
...Zostaje na zawsze....
...Podróże -nasze bogactwo!!
...Sciskam Cie...juz tu troszke badz!!:)
Kaju, dziękuję!
UsuńPostaram się być więcej ale czasu brakuje, brakuje!!!
:)
Miałam okazje kilka razy przejeżdżać przez Austriackie Alpy i zawsze mnie zachwycały :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Podzielam Twoje zdanie. Pięknie tam. :)
UsuńCudnie tam jest, sciskam:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJak to mówią ... masz plan ...a On ma lepszy ;)))
OdpowiedzUsuńWspaniała wyprawa Dominiko, cudowny czas .... buziaki Kochana :**
Dokładnie tak! ;))
Usuńuściskuję!
piekne miejsce :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń