Tak było z moją pufą w momencie, gdy trawa z której jest zrobiona niekoniecznie dalej podobała mi się tak bardzo jak wtedy, gdy ją kupowałam.
Więc... zrobiłam jej "sweter"...! :)
Mebelek jest bardzo praktyczny. Najczęściej służy jako podręczny stolik, na którym stawiam kubek z herbatą lub kładę gazetę czy książkę. A jego ubranie - tym razem szare może być bardziej minimalistyczne, gdy odepniemy mu dziergane na szydełku kwiaty. Ale ja chciałam pufie trochę ocieplić wizerunek... :)
A nieocenioną zaletą takiego rozwiązania, jest fakt, że "sweter" z pufy można zdjąć lub zrobić jej drugi w innym kolorze. ;)
Życzę Wam pięknego, słonecznego weekendu!
Mnie sobota zapowiada się wiosenno-siewnie.
Mam spore zaległości. Moje wciąż puste doniczki czekają!
Duuuużo słońca! :) - Dominika
super ubranko jej sprawilas:)
OdpowiedzUsuńgalerie zdjęc widze fajna i telefon -wszystko super-
Niesamowite! Teraz to zupełnie nowy mebel!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piękna metamorfoza, gratuluję i życzę cudownego weekendu.
OdpowiedzUsuńZdolna Bestia z Ciebie :) Piękna pufa, klimatyczna, w zestawieniu z tymi pięknymi rodzinnymi fotografiami bardzo romantycznie :)
OdpowiedzUsuńCudna pufa,małe dzieło sztuki!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł ,pufa zmieniła się niesamowicie!Dobrze,że dodałaś te cudne kwiatki,ocieplają całość.Puła z trawy też niezła!Galeria zdjęć na ścianie coś mi przypomina...
OdpowiedzUsuńTaka romantyczna bywam, że kwiatki czasem gdzieś zasadzę ;)
UsuńGaleria wciąż się rozrasta - wydobywam od rodziny stare fotografie. Daje to fajne uczucie przynależności.
Dziękuję dziewczyny!
Świetny pomysł! Ja mam taką już trochę nudną pufę, i na drutach tez trochę robię :-)
OdpowiedzUsuń