Gdy przyjechałam do domu, lampa już leżała na kupie śmieci przeznaczonych do wywiezienia. "Matko! Jaka piękna!' I już wyciągałam ją za okrutnie długi, utytłany w wieloletnim brudzie kabel. Mój ślubny już wcale niedziwiący się moim nagłym entuzjazmom, nic nie mówił tylko patrzył i kiwał głową. Ale potem w domu odświeżył ją i pomalował zardzewiałą metalową kratownicę. :D Urok ma jedynie z żarówką starego typu. Albo jestem sentymentalna...?
Lampa pochodzi ze Spółdzielni Pracy Chemików i nazywa się lampa warsztatowa. Tak na niej wygrawerowano. Wisi w kuchni i cieszy mnie ogromnie.
Lampą zwyczajnie się chwalę ;) Ale przepisem na tartę z musem z gorzkiej czekolady z Wami się podzielę. Jest boska! Pod warunkiem, że lubi się gorzką czekoladę.
mus:
- 300 g czekolady gorzkiej (70% ale może też być łagodniejsza )
- 100 g masła
- 3 łyżki rumu/wiśniówki/amaretto
- 100g cukru
- 120ml gęstej śmietanki 36%
- 4 jajka
- 1 słoik konfitury z wiśni/pomarańczy/malin (w zależności od upodobań)
ciasto:
może być kruche jak na tartę, ale lepsze do tego jest ciasto piaskowe:
- 300g mąki
- 90g cukru pudru
- 90g masła
- 3 żółtka
- 4 łyżki zimnej wody.
Zagnieść, zawinąć w folię i schłodzić jak ciasto kruche.
1. Rozgrzej piekarnik do 190stopni bez termoobiegu. Wyjmij ciasto z lodówki, rozwałkuj na grubość ok 3mm i wyklej nim formę do tarty.
2. Nakłuj ciasto widelcem, przykryj pergaminem i obciąż fasolą. Wstaw do pieca na 15min.
3. Rozpuść czekoladę z masłem na parze lub w teflonowym garnku. Dodaj śmietankę i rum. Wymieszaj. Ostudź.
4. Rozdziel żółtka od białek. Żółtka ubij z cukrem na kogel - mogel. Białka ubij osobno ze szczyptą soli.
5. Dodaj kogel - mogel do czekoladowej masy i delikatnie wymieszaj. Dodaj ubite białka i jeszcze raz wymieszaj, żeby było puszyste.
6. Wyjmij ciasto z piekarnika, zdejmij papier i fasolę. Na ostudzonym cieście rozsmaruj warstwę konfitury a na wierzch wyłóż czekoladowy mus.
7. Wstaw do piekarnika na 20 - 25min. Ważne jest żeby jej nie przesuszyć. Bardziej wilgotna = bardziej pyszna. ;)
Ten mus można również nałożyć do pucharków, ozdobić konfiturą i wstawić do lodówki na 1/2godz. Będzie pyszny mus. Lub zamrozić, będą lody.
Ale jeśli upieczemy go na tarcie, najpierw widowiskowo urośnie, a potem w czasie studzenia opadnie i pięknie popęka. Nie trzeba się tym przejmować, tak właśnie ma być.
Posypać cukrem pudrem.
Kroić po ostudzeniu.
Powiem Wam, że mnie smakuje bardziej na drugi dzień, gdy ciasto przesiąknie konfiturą... Mmmm...
(Kto do diabła wymyślił diety i odchudzanie...???! ;/ )
Uściskuję! ♥
Nie wiem, czym bardziej się zachwycać: biżuterią czy kulinariami. Gratuluję pomysłów. Pozdrawiam Ola
OdpowiedzUsuńWiesz Olu, ta tarta jest bardzo nieskomplikowana i niespecjalnie pomysłowa, ale dziękuję i pozdrawiam również. :)
UsuńOjej to ciast to nie dla mnie! nie teraz! nawet nie patrzę ! Może za miesiąc bo na razie koniec ze słodkościami. Ale może jednak podpatrzę :-). Jest pyszne :-). A taką lampę to miał mój tata. I kanał miał i nawet z niego korzystał :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też jestem pod słodyczową kontrolą własną. Ale czasem troszkę trzeba, bo mózg nie chce pracować bez cukru. Przynajmniej mój. Uzależniony zwyczajnie! ;)
Usuńha ha zajrzyj na mojego bloga, co tam mi nad głową w sypialni dynda ! Mam i ja! pozdrawiam ciepło Piecyk
OdpowiedzUsuńjakie cuda można znaleźć w piwnicach , jest super !! i co najważniejsze takie przedmioty duszę mają i to w nich najpiękniejsze jest :)
OdpowiedzUsuńhihihi napis na tablicowej fajny ....;)
A taką tartę na niedzielę upiekę, pal licho diety - dla takiego smaku warto !!
Buziaki ♥
Widzisz, Olgo.... Powiem tak: jak ma się w domu nastoletnie dzieci, to różne napisy pojawiają się na tablicy. Ale przynajmniej murów na ulicy nie malują!!! ;)))
UsuńA wiesz, że diety nie uciekają??
wcale bym się nie zdziwiła gdyby podobny pojawił się u mnie ;))) moje tekstami piosenek stemplują ściany w swoich pokojach ... ;)
Usuńdo lata daleko może uda się jakąś zastosować ;)))
Dominika,
OdpowiedzUsuńhow wonderful! And so beautiful pictures!
Love them
All the best
Elisabeth
Thank You, Elisabeth!
Usuń:)
Wszystko ładnie pięknie, ale zamiast w lampie zakochałam się w Twoim tosterze! Że o tablicowej ścinie nie wspomnę...
OdpowiedzUsuńA tarty udaję, że nie widzę (choć wygląda BOSKO!), od dziś jestem na diecie (widzę, że będzie cholernie ciężko) ;)))
Ściskam,
Inka
Inko, to toster firmy Cuisinart. Znalazłam Ci go na allegro: http://allegro.pl/toster-cuisinart-toaster-cpt180e-i3982237272.html
UsuńTeż go uwielbiam.
Dieta.... ach... to moja przybrana znienawidzona siostra! ;)))
Dzięki! Chyba się skuszę :)
Usuń(Nie mogę się napatrzeć na tę ścianę z tosterem, ech...)
świetna lampa:)))
OdpowiedzUsuńAch, i lampa i ciasto stały się w równej mierze obiektem mego pożądania:) Z lampą nie poradzę, ale ciasto... na weekend wymarzone (o ile się w weekend wyrobię, bo wszystko co najlepsze zawsze na weekend odkładam...)
OdpowiedzUsuńDominiś, ale mnie zainspirowałaś tą lampą Kochana:))) Już sobie ją widzę owiniętą kablem na jakimś kołeczku:) I mój tata kanał miał, muszę i o takie cudo podpytać. I klimat całej kuchni u Ciebie, że nic tylko przysiąść tam z Tobą i pałaszować tę pyszną tartę:)) Dobrej środy:* Ewa
OdpowiedzUsuńEwuś, leć do Taty i pytaj! Tatusiowie to nawet czasem nie wiedzą co dla nas skarbem być może. Może więc samemu trzeba poszukiwania przeprowadzać, bo to wszak inne spojrzenie.
Usuńpozdrawiam i dzięki! :)
Świetna ta Twoja lampa:) Uwielbiam takie przedmioty wyszperane w piwnicach czy na strychach. Przepis na tartę zapisuję, bo z czekolad najbardziej lubię gorzką:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńi lampa i tara pysznie wyglada:)super!
OdpowiedzUsuńno oczywiscie mialo byc TARTA:) zjadlam litere tak smacznie wyglada do ciacho:)))
UsuńŚniadanka nie było?? ;))
Usuńpo sniadanku czy po obiedzie, na takie ciacho zawsze miejsce znajde;))))
UsuńLampa jest świetna i idealnie pasuje. Przy robieniu ostatnie zamówienia towaru do sklepu oglądałam bardzo podobne w różnych kolorach, ale cena była dość zaporowa :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie Lillo, trzeba szukać w starych zapasach. Można czasem kupić taką lampę za grosze od kogoś, kto nie widzi w niej żadnej wartości a nas uszczęśliwi.
Usuń:)
Lampa bossssssska, podziwiam, a przepisem się częstuję, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że się chwalisz, bo naprawdę jest czym ;-) ( Boska to chyba za mało ;-)) i dobrze, że się dzielisz przepisem, bo chyba ( a sprawdzę sobie wieczorem) też jest czym. Buziaki i dobrego tygodnia ;-)
OdpowiedzUsuńsuper tutaj :)
OdpowiedzUsuńTak lampa jest warta uwagi i fajnie ze udało Ci się ją znaleźć :) bo jest naprawdę piękna:) a tarta wygląda równie bosko:) pozdrawiam serdecznie monia(Hook -in)
OdpowiedzUsuńKiedy postanawiam, że muszę(!) się odchudzić, to właśnie napotykam takie pyszności, że mój nienasycony apetyt na słodkości już każe mi spróbować tego przepisu. A właśnie dzisiaj przeglądam wyjęte na wiosnę i lato(!) spodnie i sprawdzam czy pasują - NIE PASUJĄ!!!!!
OdpowiedzUsuńJakie to skarby można odnaleźć w piwnicy Rodziców - mam również dwie piwnice do przejrzenia. Znalazłam już lampę naftową ,ale bez klosza i malutkie żelazko, takie wielkości dłoni. Raj dla kolekcjonerów!
Serdecznie pozdrawiam:))
Ja jeszcze nie mierzyłam, ale jestem pewna, że też nie pasują! ;)
UsuńDwie piwnice - zazdroszczę! U mnie już koniec. A szkiełko do naftowej lampy na pewno dokupisz na jakiejś giełdzie ze starociami.
pozdrawiam również! :)
Przepis na ciasto jest smakowity! Na pewno wypróbuję.
OdpowiedzUsuńDominika lapa odlotowa !! a tarta zrobiłaś mi takiego smaka ,że nic Ci nie pozostaje a wysłac mi kawałek ;p
OdpowiedzUsuńbuziole
hej kochana! po pierwsze lampa! jest boska - idealna:))))))))))) widzę ją w swojej bibliotece:)
OdpowiedzUsuńno i pyszności... u mnie dzisiaj serniczek;) buziaki
no lampa rewelacja! Ale tata ukrył skarb w tym kanale:) uwielbiam takie historie. A tartą kusisz, matko, te kalorie...
OdpowiedzUsuńDominika! No to teraz narobiłaś mi takiego smaka, że nie mogę przestać myśleć o tym cieście...! ;) Pewnie na weekend coś niecoś powstanie... :)))
OdpowiedzUsuńA lampa świetnie się wpasowała w Twój domowy kącik :))) Zdecydowanie jej lepiej z tradycyjną żarówką :) Gdybym się wybrała do piwnicy taty to na pewno też bym niejedną taką lampę znalazła :)))
Buziaki i pozdrowionka ślę! :)
Nie dziwię się, że uratowałaś przed wysypiskiem śmieci, tę lampę. Wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńSłodkiego nigdy nie odmawiam więc nakładaj! :P tylko zgaś światło żeby nikt nie widział ile zjadłam :)
OdpowiedzUsuńAle super! lampa jest boska! a ciacho wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie lampa kapitalna!!! proszę o fotkę wieczorową porą... efekt pewnie świetny???
OdpowiedzUsuńtarta pewnie przepyszna, bo ja uwielbiam wszystkie słodkości co gorzkie :)
pozdrawiam aga :D
Jakie cuda! :) Mam nadzieje,że jak kiedyś będę urządzała swój dom to będzie posiadał takie elementy :)
OdpowiedzUsuńAle znalezisko!! Super pasuje u Ciebie :) Masz rację, żarówka energooszczędna popsułaby efekt.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :)
Lampa piękna :-) też bym za nią grzebała :-)
OdpowiedzUsuńA tarte sobie zrobię ... z nalewką z wiśni, którą właśnie się delektuje :-)
Ja tez się zastanawiam kto wymyślił diety ... ludzie z zaburzeniami smaku?
Pozdrówka ciepłe!
Mam identyczną. Tylko, że ja wygrzebałam z teścia garażu, hihihii. Czeka na remont kuchni, ponieważ zawiśnie tam jak nic!!! A ciacho mniam, chyba coś upichcę:) pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńLampa super - klimatyczna. Mam podobną, ale... w warsztacie :) Za przepis dziękuję skopiowałam sobie i na pewno wypróbuję.
OdpowiedzUsuńOdściskuję ;)
absolutnie cudna!
OdpowiedzUsuńlampa... no zazdroszczę, ale jakby widział ją mój mąż, to by dopiero piszczał na jej widok! :) ale tarta... no MUSZĘ zrobić! :)
OdpowiedzUsuńLampa extra;)a ciasto mniam......;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam;)
Genialna lampa! Jakoś nie wyobrażam sobie jej z żarówką energooszczędną :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mm smakowite... :)
OdpowiedzUsuńLampa jest piękna! To niebywałe ile skarbów kryją wciąż strychy i piwnice. A ciasto na pewno wypróbuję, mam w domu samych czekoladofanów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńlampa cudna:) lubie takie proste i stare:) a ciastko muszę spróbować chociaż pieczenie słabo mi wychodzi:(
OdpowiedzUsuńCzęsto jest tak, że właśnie małe dodatki i drobne szczegóły potrafią zrobić coś magicznego z naszymi wnętrzami. Ja doskonale pamiętam jak uwzględniłam kilka dodatków w pokoju dziecka https://rodzinneogrody.pl/dodatki-ktore-pozwola-ci-przemienic-pokoj-dziewczecy-w-pokoj-nastolatki/ i dzięki temu bez problemu zmieniałam to pomieszczenie w pokój młodzieżowy.
OdpowiedzUsuńJa akurat jestem wielkim zwolennikiem różnego rodzaju oświetlenie, ale ostatnio najbardziej podoba mi się oświetlenie LED. Nawet jakiś czas temu czytałem na stronie https://sklep.neonica.pl/dlaczego-tasma-led-slabo-swieci co może być przyczyną, iż nasza taśma LED nie świeci.
OdpowiedzUsuńŁadnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńMeble do sypialni to ważny element każdego domu. Na stronie https://ogrodolandia.pl/meble-do-wnetrz znajdziesz łóżka, szafy, komody i wiele innych elementów wyposażenia, które pozwolą Ci na stworzenie przytulnego i funkcjonalnego miejsca do odpoczynku.
OdpowiedzUsuń