Ja po prostu uwielbiam dłubać na drutach, dziergać na szydełku, dobierać włóczki, macać je i przesuwać między palcami.
Uwielbiam na nie patrzeć, gdy czekają w moim drucianym starym koszu. Mam zawsze kilka równocześnie rozpoczętych robótek. Gdy coś mi nie wychodzi tak jak bym chciała, nie szkodzi. Pruję i zaczynam od nowa. I to wszystko z ogromną radością!
Z przyjemnością również oglądam prace, które pokazujecie na swoich blogach i podziwiam tam kreatywność, która nie zna granic. :)
O matko...., a może to nie jest normalne... taka miłość do dziergania..?? ;)
Ten komin zrobiłam na szydełku z włóczki akrylowej z niewielkim połyskiem. W efekcie końcowym ma formę odrobinę lejącą. Obwód to ok 130cm, robiony naokoło, do dwukrotnego omotania. ;)
Inspiracją dla mnie były kominy Agnieszki z Niebieskiej Chaty. Dziękuję Aguś za tę inspirację. :)
Ten fiolet to dla mnie nowy kolor. Próbuję go sobie oswoić. Ktoś kiedyś powiedział, że fiolet pasuje do zielonych oczu... Może więc czasem...fioletowy? ;) W towarzystwie szarości robi się taki ujarzmiony i łagodniejszy.
Aha, szalik z poprzedniego posta skończyłam i jest gotowy do wysłania. Zdjęcia nie zrobiłam, bo przecież o 16-ej już niebo światło nam wyłącza...!
Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo fajnie się prezentuje ten fiolet. Dla mnie bomba:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola
sliczne kolory :O)))
OdpowiedzUsuńWygląda tak miękko i przytulnie :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie fiolet pasuje do zielonych oczu mam tak samo ;-) bardzo fajny Ci wyszedł, widzę, że zdolna z Ciebie osóbka też wykonujesz kilka technik ;) pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńMilośc do włóczejk i dzierganek to normalne, fiolet do zielonych też:) mam i używam:)) i oczy i takie cienie;))
OdpowiedzUsuńSzalik zamotek delikatny i lekki, a jednocześnie w Twoich kolorach:!
Pozdrawiam kolorowo!:)
K.
Tak mi się spodobało, że zatrzymałam się dłużej na tym pruciu - na tym od nowa. Ogromną moc mają te dwa patyczki:)))
OdpowiedzUsuńDominiś Ty to masz oko do dobierania kolorów, za każdym razem te połaczenia czy w biżu czy we włóczce są jednyne w swoim rodzaju. Otulacz fantastyczny! Przyjemnego dziergania w zuśmiechaniu, buziaki:*
No widzisz, Ewuś...., bo fioletowy był sobie w koszu, a szarości to ja zwyczajnie MUSZĘ! No i wyszło jak wyszło... ;)
UsuńDaomis.. rewelacja. Nie wiem chyba zaczne taki dla siebie jutro... i dla bratanicy także..... Duże buziaki :))
OdpowiedzUsuńRób, rób koniecznie! Ty to robisz bardzo dobrze!!!! ♥
UsuńWygada przepięknie szczególnie jego wykończenie , i kolorki super dobrane :D
OdpowiedzUsuńDominiko piękne połączenie takich delikatnych barw ... oj masz Ty Serce dar ogromny !!!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jesień i zima to czas dzianiny królowania jest !!! Uwielbiam to i chyba z każdym rokiem coraz bardziej ;)))
Zielonooka Dominiko ... ja też zielone oczka mam ;))
Buziaki ♥
cudne i to bardzo cudne ,
OdpowiedzUsuńwpadnij do mnie na candy :)
pozdrawiam Kasia
Już wpadam! :)
UsuńSwietny komin... A moj szalik jeszcze sie robi :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDominiko:) to jak najbardziej normalne.....taka miłość do dziergania:) Przecież najważniejsze w życiu, to robienie tego, co kochamy, co daje nam radość. Zamotka bardzo twarzowa, do zielonych oczu.......... jak znalazł :)))) pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory....
OdpowiedzUsuńŚliczny komin i świetne zdjęcia :) Pokuszę się o diagnozę ;) - miłość do dziergania, niemożność obycia się bez tego, myślenie o następnym projekcie zanim jeszcze skończy się obecny, spędzanie paru godzin w sieci po to, by wyszukać wzór czy odpowiednią włóczkę (kolor, fakturę, grubość, skład, bo przecież wszystko jest ważne), tęsknota za prawdziwie bajeczną włóczkolandią w realu, żeby można było włóczkę dotknąć, nieodparte wrażenie, że na włóczki mogłoby się wydać ostatnie pieniądze i w końcu sny o włóczce czy drutach - to wszystko to przypadłość zwana knitozą :) Bardzo dobrze ją znam, bo też na nią cierpię, mam wszystkie powyższe objawy ;) W zasadzie to słowo "cierpię" jest tu kompletnie nieadekwatne, bo ona mnie uszczęśliwia, a cokolwiek uszczęśliwia, jest w życiu ważne i potrzebne, i tego trzeba się trzymać! Zresztą po prostu to się czuje, że bez tego czegoś nie można żyć i wszystko jest z nami ok! To jest właśnie pasja! :):):)
OdpowiedzUsuńSzyleczko, przepiękna diagnoza! Czytałam ją dwa razy z ogromną przyjemnością i radością i zaraz przeczytam raz jeszcze. Pokusiłabym się o podsumowanie, że leczenia knitozy nie ma, bo jest to stan nieuleczalny, nieszkodliwy a co najważniejsze uszczęśliwiający. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko zarażać!! :)
UsuńBardzo ładny komin. Bardzo dobrze dobrane kolory:)
OdpowiedzUsuńKomin jest bardzo fajny :) Co prawda kolory nie są moje, ale bardzo subtelne i trafnie dobrane :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Też mam komin,dostałam od teściowej ale mój to taki zwykły,nie taki uroczy jak Twój :)
OdpowiedzUsuńBeti, łap za szydło i zacznij komin swoich marzeń! Taki co to idealny jak na miarę szyty będzie. Tylko szybciutko, bo coraz zimniej się robi! ;)
UsuńŚliczny! Podzielam tę Twoją pasję więc to chyba normalne :-). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDominiko jaki śliczny !
OdpowiedzUsuńi powiem Ci w sekrecie ,że fiolet pasuje do zielonych oczu ;pp
lubię fiolet , nosze a i oczy mam zielone , cos nas łączy ;)))
buziaki zdolniacho :))
nie dość ,że bizuteria to i jeszcze opanowane szydełko ...chyba wybiorę sie po nauki do Ciebie
Oj, znam tu z sieci zdolniejsze ode mnie, ale całe szczęście, bo dzielą się swoim warsztatem, szydełkują, pokazują i nauczyć czy douczyć się można. :) I za to kocham tę sieć! ;))
UsuńPołączenie fioletu z szarym jest fantastyczne.A w Twoim wydaniu,z ciekawym wzorkiem-jeszcze bardziej!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę miłości do wełenek,mnie z nimi niestety nie po drodze:))))Pozdrawiam.
Śliczny ten otulacz szyjki! W takim razie fiolet pasowałby do mojego jednego oczka! ;) Ale ja to teraz tylko uznaję czarny, biały, delikatny róż i wanilia! Zawsze się ograniczam w kolorystyce. Ale przeszłam wiele kolorowych fascynacji!
OdpowiedzUsuńDobrze mieć w życiu pasję i miłość!
Ściskam Cię mocno właścicielko pięknego imienia! ;)
Piękny ten komin i piękne kolory, fajnie że stonowane.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam szale, ale czapki, to od dziecka unikam jak mogę :)))
Bardzo ładnie!
OdpowiedzUsuńŚliczne kolory!
Bardzo ładny, zrobiłam podobny córce, choć daleko mu do doskonałości;)
OdpowiedzUsuń<3 kolory są the best :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że bywam inspiracją :) :) :) uściski Dominiś a komin... przepięknej urody rzecz jasna! nic tylko dziergać kolejne projekty :)
OdpowiedzUsuńFiolet z szarym - lepiej być nie może:) Prześliczny ten komin:) Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńJejku jakie to piękne ! Bardzo podoba mi sie to, że brzegi są tak ładnie dopracowane (fioletowa perfekcyjna falbanka) Ja właśnie robię swoją pierwszą zamotkę i zupełnie nie wiem jaki obwód ma mieć takie cudo, żeby się ładnie oplatało wokół szyi. Podpowiesz mi?
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://lapkami-stworzone.blogspot.com/
Basiu, moja ma obwód około 1,5m i dwukrotnie owijam nią szyję.
UsuńDziękuję, zajrzę do Ciebie na pewno!
:)