Bałaganię czasem. Ale twórczo. Tu coś zacznę, tam rozgrzebię. Nie mam tendencji do rozpoczęcia i konsekwentnego zakończenia bez tzw "skoku w bok". Robię po kilka rzeczy naraz.
Tak jak z czytaniem książek. Czytam kilka jednocześnie. I zwykle bardzo różniące się od siebie. Dzięki temu zawsze trafnie wybiorę taką, która idealnie wpasuje się w mój nastrój i potrzebę chwili.
Mam zaczęty szydełkowy pled, poduszkę i szal. Szala pewnie nie skończę. Zbyt długo go robię i przestaje mi się podobać.
Więc porzucę..., zapomnę na trochę..., potem odnajdę, spruję i zacznę coś nowego.
Ale pled dziergam konsekwentnie. Lubię w pracach szydełkowych/drucianych moment zmieniania koloru. Tworzy się nowy kolorystyczny obraz. Każdy więc rządek jest w innym kolorze. A w międzyczasie (podobno nie ma międzyczasu, ale lubię to słowo bardzo!) zeszycik na szkice. Bo może jakiś pomysł na nową biżuterię się przypałęta, i trzeba będzie ślad po nim zostawić. To taka porządniejsza wersja ten zeszyt, bo zwykle mnóstwo nieprofesjonalnych kartek i karteluszek fruwa wokół.
I czarna herbata z liściem mięty. I ciastko też (prześladowca mój ulubiony!) pojawia się niestety. ;)
*
Znalazłam w sieci bardzo czytelny fotograficzny tutorial jak zrobić granny crochet czyli babcine kwadraty. Zobaczcie! Może przyda się którejś z Was. Wszak idzie jesień. Mam nadzieję, że to będzie bardzo twórczy czas!
Zamieszczałam kiedyś filmik, jak robić babcine kwadraty, jest tutaj. Facet robi! (więc każda kobieta podoła).
Inspirującego i twórczego weekendu Wam życzę!
Już podziwiam powstający pled :-) w taka pogodę jak dziś to i zajęcie miłe i efekt oczekiwany.
OdpowiedzUsuńCiastka to tez mój prześladowca, już widoczny , niestety ale od października znowu zaczynam walkę z nim .. na basenie :-)
Uściski!
ja ma obecnie źacźętych.....ło matko wiele rźecźy:))...jest i kocyk:)))...ale wczoraj doszedł nowy wzór chusty...a dwie nieskończone w kosźu...kilka szyldów...,biźutka....długo mogłabym wymieniać...teź nie potrafię skupić się na jednej pracy...i jednej książce:)))
OdpowiedzUsuńale ten twój stół i cała resźta "obdrapańców"jest cudna!!!!!!!!!!!!!
A to Ty zupełnie inaczej niż ja.Nie potrafię a może nie chcę robić kilka rzeczy jednocześnie. I raczej jak coś zacznę to muszę skończyć za jednym posiedzeniem , bo jestem bardzo niecierpliwa i lubię szybki efekt. Dlatego dzierganie to nie dla mnie chociaż bardzo mi się podobają te pledy. Zwłaszcza Twoja kolorystyka. Niby kolorowo ale spokojnie, stonowanie. Śliczne biureczko . Zaraz biegnę mierzyć ten nadgarstek :-)
OdpowiedzUsuńtutek przyda się na pewno :) a Tobie i bez niego wychodzi piękny pled, w takich spokojnych, przydymionych kolorkach :) super!
OdpowiedzUsuńsłonka!!!
Super!!! Wielkie dzięki. własnie kupiłam 10 motków by zrobić sobie własny pled. A Twoje prace są rewelacyjne, pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńDo roboty, Beatko! :)
UsuńJa też tak mam, że robię kilka rzeczy naraz...czasami odkładam je na potem...czasami do nich wracam, czasami długo muszą czekać na mój powrót...a i książek czytam kilka jednocześnie...Twój pled zapowiada się ślicznie:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękny masz stół i butle na podłodze.
OdpowiedzUsuńFajny będzie pledzik, pastelowy
Piękne stonowane kolory pledu! Akurat na jesienne i zimowe wieczory.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty, zaczynam dwie-trzy rzeczy i odkładam na lepszy czas :) róża z serii zielnikowej DFEA cierpliwie czeka już prawie rok.... ale wiem, że się doczeka - muszę dokończyć tylko projekt dzierganych bombek :)))
pozdrawiam
Twoje bombki sen z powiek mi spędzają... ;)
Usuńto będzie unikalny pledzik :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoje łączenie kolorów, czy w koralikach czy w pledzie:) To dopiero bedzie przyjemność obtulić się takim w zimowe wieczory. Do turtiola kiedyś wrócę i spróbuję, już wczoraj zerkając na włóczki Scraperki nabrałam ochoty, na razie zerkam i podziwiam:))) Dobrego dnia Dominiko, usciskuję:*
OdpowiedzUsuńSzykuj się Ewuś, szykuj! Jesień i zima to najlepszy czas na włóczki! :)
UsuńW dzierganiu właśnie to jest fajne, że zawsze można zacząć od nowa, Z szyciem jest już inaczej. Ciekawa jestem efektu końcowego.
OdpowiedzUsuńPewnie pokażę...! ;)
UsuńBędzie cieplutki, vintageowy pledzik:-) Już zazdroszcze:-)
OdpowiedzUsuńOj przydałby mi się taki kocyk :) Tak mnie zachęciłaś, ze chyba spróbuję :)
OdpowiedzUsuńDominiko, Twój będzie piękny w tych kolorkach, pozdrawiam, Marta
Witaj,
OdpowiedzUsuńKochana, jakbym siebie czytała. Też mam dużo rozpoczętych rzeczy i w zależności od nastroju, próbuję kończyć to czy tamto. W zasadzie to nie wiem czy to jest jakaś wada, czy brak konsekwencji. Ja po prostu wiem, że jeśli projekt zapiszę to nigdy go nie zrealizuję, a jak mam choć trochę zaczęty, to wcześniej czy później go skończę.
Zeszycik-kajecik dawno sobie założyłam, bo też tonęłam w zapiskach, ale mimo, że rzadko wracam do tego samego projektu, to warto sobie wszystko zapisać. Cenna rzecz.
Twój pled zapowiada się znakomicie. Piękna kolorystyka. Ja też siadam właśnie do pledu, ale drutowego i ogromnego. Aż przytłacza mnie myśl o nim. Ale damy radę :-).
Dzięki za schemat kwadratu, ładny. Latem miałam w planach wydzierganie takiego dla Córki, ale lato minęło i trzeba to odłożyć.
Pozdrawiam ciepło
Monika
Moniko, ja już oczami wyobraźni widzę Twoje pledowe dzieło i już oczy mam zachwycone! ;))
UsuńChciałabym bardzo coś wydziergać..taki pled!!byłoby cudownie nauczyć się babcinych kwiatków :)
OdpowiedzUsuńPled świetna rzeczale ja raczej nie porywam się za tak wielkie przedsięwzięcia bo następna zima nie doczekałaby się końca :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńświetnie Ci wychodzi robienie kilka rzeczy na raz ;)
OdpowiedzUsuńpledzik zapowiada się bajecznie ,ja nie mam cierpliwości niestety :( choć może kiedyś skorzystam z "Twojego" tutoriala :))
przy fajny biureczku pracujesz ;)
chciałabym kiedyś Twój zeszyt zobaczyć ze szkicami ;)))
pozdrawiam
Ag
Aguś, no właśnie problem w tym, że większość szkiców to na tych latających karteczkach mam. Już zaczęłam spinać je spinaczami, bo wciąż gdzieś mi się zapodziewają. Staram się więc w zeszycie, ale jak jest potrzebny, to zwykle nie ma go pod ręką! ;)
Usuńno tak , to musisz stworzyć zeszyt z karteczek :))))
Usuńbuziaki
Jakbym czytała o sobie :):):) Stół jest genialny, nie mogę oderwać oczu... od ciastka również :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhehehe też tak mam - rozdłubanych kilka rzeczy na raz, w zasadzie rzadko kiedy się zdarza, żebym wszystko miała ukończone :) jakieś przerywniki w większych pracach przecież być muszą, żeby nie wiało nudą ;)
OdpowiedzUsuńDominiko...ciesz się, że masz alternatywę:)))
OdpowiedzUsuńSama wiem jak to jest. Gdyby przyszło mi cały czas tylko np szydełkować, to chyba bym to wreszcie znie....lubiła :)Teraz na zmianę krzyżykuję monogramy i szydełkuję pled i poduszkę. Już mam ochotę na drutowanie, przemyśliwam o szyciu, bo dawno tego nie robiłam. Pozdrawiam Cię serdecznie:)miłego weekendu:)
cudne kolory:) oj szydełkowanie to nie dla mnie-kompletnie tego nie ogarniam:(
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja szycia! ;))
Usuńpiękny kocyk będzie
OdpowiedzUsuńzadęcia zadziwiają...
pozdrawiam ciepło
Też ostatnio sięgnęłam po szydełko, aż sama nie mogę w to uwierzyć:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dominiko:)
Uwielbiam szydełkoterapię! Działa na mnie bardzo odprężająco. :)
UsuńPled zapowiada się cudnie! Ech.. Dlaczego mi plączą się wszelkie nitki, nawet przy przyszywaniu guzików:( ...Piękne zdjęcia - jak zawsze:) Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńOj szycie niestety nie dla mnie.... ;)
UsuńDominiko Twój stolik do pracy za każdym razem mnie zachwyca ... marzę o takim cudeńku ;)
OdpowiedzUsuńu mnie w koszyczku też kilka niedokończonych rzeczy czeka aż się zlituję ... a tu jesień i za czapki się brać trzeba ;))
Zeszyt to jest dobry pomysł, ja taka zakręcona jestem ostatnio, że lot zabukowałam w innym terminie, a w głowie zupełnie inna data się utrwaliła, a to już sprawa poważna jest ...
Kolory pledu takie lekkie, delikatne, masz Ty Kochana dar wyjątkowego zestawiania barw ... zachwycające !!! Kwadrat ładne kształty ma, linie takie inne ...
I jeszcze tak cichutko powiem, że ten rąbek lamp mi oczka przyciągnął - piękne są ... i zmykam ;)))
Buziaki :**
A wiesz Olgo, ja też lubię ten stolik. A kto by pomyślał, że taki brudny, zapomniany i brzydki stał, gdy go odkryłam.
UsuńNo a bukowanie biletów na inny termin niż zamierzony...., no kochana, Ty na jakieś wakacje musisz pojechać, odprężyć się! ;)))
Lampy moje ukochane... kiedyś może pokażę.
Ściskam!
Ja takiego szukam, może kiedyś i mnie się taki bidula zakurzony trafi ;)
UsuńNa wakacje teraz cały rok czekać muszę, ech ... no jakoś dać radę trzeba, mój P. dziś przylatuje, to chyba muszę to jako wakacje potraktować ;)
Uśmiech ślę :*
I have also started making my own blanket of granny squares, I love your table!!
OdpowiedzUsuńHugs
I love my table too!
Usuńgreetings ♥
Pled zapowiada się wyśmienicie, ale nie mogę pozostać obojętna do Twoich domowych migawek, jestem zachwycona pod każdym względem!!!
OdpowiedzUsuńPiękny stół, cudny przez swoje zadrapania, przetarcia i starość, drzwi , zdjęcia , same ochy i achy z mojej strony płyną.
Pozdrawiam i cudnego weekendu życzę:)
Balosko, dziękuję!!! ♥
Usuńja tez z checia wprowadze sie od razu i ukradne Ci to przecudne mieszkanko :O) jest pieknie!!!!! Pled ma slczne kolory (takie Twoje)- a z tuta moze faktycznie skorzystam, bo juz sama szukalam i znalazlam takie, ze wstyd powiedziec- ale nie zatrybilam :( Piekne sa te szydelkowe rzeczy i mam wielkie uznanie dla dziewczyn, ktore tworza tak misterne rzeczy!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńduzo cieplych pozdrowien
ania
Aniu, ściskam Cię ciepło! :)
UsuńWłaśnie wczoraj się dowiedziałam, że tak mają dorosłe osoby z pewnym rodzajem ADHD:), osoby twórcze, z artystyczną duszą:) To zjawisko jednocześnie zabawne, dramatyczne, inspirujące i destrukcyjne, a przede wszystkim malownicze. Fajnie opowiada o tym Joanna Szczepkowska. Pled będzie cudny! Mój czeka rok na dokończenie, bo w tzw. międzyczasie robię tysiąc innych rzeczy:)
OdpowiedzUsuńA to książka Joanny Szczepkowskiej czy felieton??
UsuńPled zapowiada się niesamowicie :) I cieplutko.... a taki i mi się przyda na zimowe wieczory :) Więc chyba bez zastanowienia będzie to kolejna rzecz którą zacznę robić :) No i babcine kwadraty też się przydadzą :) Nawet ostatnio takich szukałam hehehe Wielkie dzięki :)
OdpowiedzUsuńOj tak, ja też myślę o pledzie. Nie zdążyłam z letnim kolorowym sweterkiem to zrobie sobie pled, skoro już mam surowiec. Tylko, czy znajdę szydełko bo ja raczej drutowa jestem...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
m.
fajowy... kolorowy... cudny ci on :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Aga :D
Dominiko, pled świetny!A tutorial z kwadratami przyda mi się jak najbardziej. Zamierzam dziergać!!!
OdpowiedzUsuńPledzik bedzie super! Trzymam kciuki za wytrwalosc i czekam na efekt koncowy :) Ja tez mam w planach pledzik... :) A co do rozpoczynania roznych projektow i konczenia ich w duuuuzym odstepie czasu...ech...tez tak mam... :) Ale to moze bardziej tworcze jest...? ;) Pozdrowionka! :)
OdpowiedzUsuńOch jak ja Ciebie doskonale rozumiem! W głowie uroi się kilka pomysłów naraz i wszystkie chce się zrealizować! Więc trochę tego, trochę tamtego... Az w końcu coś wyląduje w kącie, czekając na sprucie ;)
OdpowiedzUsuńChoć ma swój ulubiony tutorial, z którego uczyłam się "lepić" moje pierwsze babcine kwadraty, to chętnie zaglądam do kolejnych. Wszak zawsze może być prostsza, czy bardziej klarowna instrukcja. Po pierwszej (chyba udanej) próbie z poduszką rzucam się na głęboką wodę i zamierzam się zmierzyć z większym formatem. Włóczka na pled już jest w drodze. Mam nadzieję, że uda mi się skończyć przed zimą. Twój pledzik zachwyca kolorami, lekko zadymione pastele, kolory jesieni w wersji rozbielonej. Cudo!
OdpowiedzUsuńJa też tak mam, że kilka (albo i naście) rzeczy robię na raz.
OdpowiedzUsuńPled fajoski szalenie lubię włóczkowe dzierganki, a te odrapane nóżki.... miooooodzio... też uwielbiam :)
Uściski
aaaaaa...... i dzięki za tutek, przyda się ja też szydełkująca :)
OdpowiedzUsuńhej Dominiczko:) pledzik jest prześliczny i coś czuję, że skończysz go szybciej niż ja swój:)))
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia
ściskam Ciebie cieplutko